Sąd Najwyższy reaguje na zarzuty ws. wizyty prokuratorów
Sąd Najwyższy stanowczo odpiera zarzuty Prokuratora Generalnego dotyczące dostępu do akt protestów wyborczych. "Prokuratorzy nie umówili wcześniej wizyty, ani nie złożyli uprzednio wniosków o udostępnienie akt" - informuje Sąd Najwyższy.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? 30 czerwca prokuratorzy chcieli uzyskać dostęp do akt protestów wyborczych w Sądzie Najwyższym.
- Dlaczego to ważne? Sąd Najwyższy podkreśla, że wszystkie działania były zgodne z regulaminem, co kwestionuje Prokuratura Krajowa.
- Co dalej? Zgromadzenie Narodowe zaplanowano na 6 sierpnia, kiedy Karol Nawrocki ma zostać zaprzysiężony na Prezydenta RP.
Sąd Najwyższy w środowym komunikacie odpowiedział na zarzuty Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, dotyczące dostępu do akt protestów wyborczych. "Wszystkie czynności podejmowane przez pracowników Sądu Najwyższego odbywały się zgodnie z obowiązującymi przepisami i regulaminami" - podkreślono w oświadczeniu. Sąd zaznaczył, że regulamin czytelni akt obowiązuje wszystkich użytkowników.
Jakie były zarzuty Prokuratora Generalnego?
Prokurator Generalny Adam Bodnar stwierdził, że działania prokuratorów miały prawne uzasadnienie, a Sąd Najwyższy bezpodstawnie podważał ich kompetencje. Prokuratorzy pojawili się w Punkcie Obsługi Interesantów SN z zamiarem zapoznania się z aktami dotyczącymi 214 spraw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Padło pytanie o Giertycha. Rzeczniczka KO: niezręcznie mi odpowiadać
Dlaczego nie doszło do udostępnienia akt?
Zgodnie z regulaminem SN wgląd do akt wymaga indywidualnego wniosku dla każdej sprawy. Rejestracja wniosków trwała od godz. 13:13 do 15:30, co uniemożliwiło udostępnienie akt tego samego dnia.
"Prokuratorzy nie umówili wcześniej wizyty, ani nie złożyli uprzednio wniosków o udostępnienie akt, ani też zbiorczego wniosku obejmującego wiele spraw. O godzinie 11:45 prokuratorzy poinformowali, że mają polecenie złożenia wniosków i poprosili o 214 formularzy. Sporządzanie 214 indywidualnych wniosków rozpoczęli dopiero na miejscu" - czytamy w oświadczeniu SN.
Dodano, że to po stronie prokuratorów leżało przygotowanie wniosków z odpowiednim wyprzedzeniem i wcześniejsze uzgodnienie czynności służbowych.
"Żądanie natychmiastowego udostępnienia akt bez uprzedniego spełnienia powyższych warunków nie mogło być skuteczne, dlatego konsternację budzą pretensje formułowane w komunikacie Prokuratury Krajowej o to, że wnioski prokuratorów zostały rozpatrzone zgodnie z obowiązującymi zasadami" - dodaje SN.
Prokuratura Krajowa przedstawiła inny przebieg zdarzeń, twierdząc, że pracownik SN poinformował prokuratorów o spotkaniu z prezesem Izby Kontroli Nadzwyczajnej, które ostatecznie się nie odbyło.
1 lipca Sąd Najwyższy potwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Tego samego dnia Prokuratura Krajowa powołała zespół do zbadania ewentualnych nieprawidłowości w procesie wyborczym.