Sąd nad proboszczem. Po skandalu na mszy jest reakcja biskupa
Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz reaguje na polityczne przemówienie proboszcza parafii w Potoku Wielkim (woj. lubelskie). Ksiądz zarzucił, że posłanka "zaciągnęła na siebie karę ekskomuniki". Zaatakowaną przez księdza z ambony posłankę Martę Wcisło biskup powiadomił o tym, że wyjaśnieniem sprawy zajmie się wikariusz sądowy diecezji.
- Nie może z ołtarza lać się język nienawiści, a taki się lał. Nie jest to nauka Kościoła - komentuje w rozmowie z WP posłanka PO Marta Wcisło.
Chodzi o słowa wypowiedziane 12 maja przez księdza proboszcza parafii pw. św. Mikołaja Biskupa w Potoku Wielkim. Tydzień wcześniej posłanka Wcisło była w tym kościele na mszy, została bowiem zaproszona na uroczystości związane ze 100-leciem Ochotniczej Straży Pożarnej w Potoku Wielkim. Podczas mszy posłanka razem ze swoją rodziną zasiadła w kościele w pierwszej ławce. To nie spodobało się księdzu Arturowi Dyjakowi, który podczas niedzielnych mszy tydzień później, głośno to wyraził.
Na nagraniu, do którego dotarła WP, słychać księdza proboszcza jak dziwi się, że na uroczystości organizowane przez strażaków zaproszono polityka PO.
- Tak sobie myślę, to jak to jest? To ugrupowanie odpowiada za takie podejście do rolnictwa, a tutaj teraz w rolniczej parafii, tak blisko są ołtarza - mówił do wiernych ksiądz Artur Dyjak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Proboszcz zarzucał też, że Marta Wcisło "zaciągnęła na siebie karę ekskomuniki". Powodem miały być głosowania w Sejmie w sprawie pigułki "dzień po" oraz prac nad projektem ws. aborcji.
- Jeśli ktoś prezentując naukę przeciwną Kościołowi i zaciągając karę ekskomuniki, uczestniczy w liturgii tak blisko, po mojemu to jest niepoprawne, delikatnie mówiąc. Ale jeśli później idzie na oczach całej wspólnoty do komunii świętej, to już jest skandal - mówił ks. Artur Dyjak.
Słowa proboszcza tak zszokowały część parafian, że niektórzy z nich wychodzili z kościoła oburzeni. Ktoś inny nagrał proboszcza, a plik wysłał do posłanki. Marta Wcisło, jak sama mówi, jest katoliczką, dlatego z prośbą o interwencję zwróciła się do biskupa sandomierskiego, pod którego jurysdykcją jest parafia w Potoku Wielkim.
W odpowiedzi na pismo parlamentarzystki biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz poinformował, że "zbadanie powyższej sprawy zostało zlecone Wikariuszowi Sądowemu ks. dr. Michałowi Grochowinie".
"Ksiądz Grochowina zwróci się do Pani Poseł w najbliższym czasie, nawiązując jednocześnie kontakt z ks. Proboszczem oraz z innymi osobami posiadającymi bezpośrednią wiedzę o zdarzeniu opisanym w liście" - zapowiada biskup Nitkiewicz.
- Cieszę się, że sprawa nie została zamieciona pod dywan. Myślę, że jest to niezwykle ważne w kontekście dalszego funkcjonowania parafii. Parafianie, którzy nagrali i przysłali mi wypowiedzi księdza, są zbulwersowani. Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o postępowanie księdza. Chodzi o wiernych i parafię. A ta sytuacja tylko pokazała sposób funkcjonowania księdza w parafii - komentuje posłanka Marta Wcisło.
Wirtualna Polska zapytała biskupa sandomierskiego, czy tego typu polityczne wypowiedzi są przez niego akceptowane i popierane. Od dwóch tygodni nie doczekaliśmy się żadnej odpowiedzi.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl
Czytaj także: