"Wygryzł zębami trzy dziury"
Ostatnio, największym problemem są dopalacze. Jak przyznają ratownicy, nie ma dnia, żeby nie było wezwania do osób, które tracą kontakt z rzeczywistością po zażyciu tych środków odurzających.
- Przypomina mi się wezwanie ratunkowe od policji. Na miejscu jeden z mężczyzn stał skuty i trzymany przez czterech funkcjonariuszy, którzy mieli problem z jego poskromieniem. Krzyczał, wyrywał się, był agresywny. Położyliśmy go na materacu w karetce, a on wygryzł zębami trzy dziury. Z ust lała się krew. Nie było z nim żadnego kontakt - mówi jeden z ratowników, 10 lat stażu w szczecińskim pogotowiu.