Są świadkowie w śledztwie dot. porwania Magdy
Kilkanaście osób przesłuchano dotąd w charakterze świadków w śledztwie, mającym wyjaśnić okoliczności zaginięcia półrocznej Magdy z Sosnowca. Specjaliści pracują też m.in. nad portretem psychologicznym domniemanego sprawcy uprowadzenia.
30.01.2012 | aktual.: 03.02.2012 19:07
Jak poinformował jeden z prowadzących dochodzenie śledczych Prokuratury Okręgowej w Katowicach, prok. Mariusz Łączny, policjanci wykonujący czynności w sprawie rozmawiają z wieloma osobami - to na obecnym etapie kilkadziesiąt osób mogących wiedzieć coś, co potencjalnie może przydać się w śledztwie. Spośród nich selekcjonowane są osoby, którym nadawany jest status świadka.
Choć formalnie taki status zyskało kilkanaście osób, do tej pory nie udało się pozyskać informacji mającej przełomowe znaczenie dla poszukiwań. Dlatego policjanci nadal apelują o informacje mogące mieć związek ze zdarzeniem sprzed tygodnia, szukając szczegółów mogących ukierunkować poszukiwania.
Magda zaginęła we wtorek wieczorem w Sosnowcu. Jej matka - być może w wyniku uderzenia - straciła przytomność, a gdy się ocknęła, dziewczynki nie było w wózku.
Podczas przesłuchań matka mówiła m.in., że miała wrażenie, iż w czasie jej spaceru z dzieckiem w stałej odległości szedł za nimi jakiś wysoki mężczyzna; podała jego pobieżny rysopis. Policjantom nie udało się zebrać wystarczających danych o cechach mężczyzny, dlatego nie przygotowali jego portretu pamięciowego.
Policyjni eksperci rozpoczęli natomiast przygotowywanie portretu psychologicznego domniemanego sprawcy porwania. Rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska wyjaśnił, że policjanci - spośród wielu przyjętych pierwotnie możliwych wersji zdarzenia - koncentrują się obecnie na uprowadzeniu.
W tym kontekście poszukiwani są m.in. świadkowie i badane zapisy działających w Sosnowcu kamer monitoringu - sięgając stopniowo do danych z kamer znajdujących się coraz dalej od miejsca zdarzenia.
Za informacje pomocne w odnalezieniu dziewczynki czeka nawet 160 tys. zł. Krótko po zdarzeniu policja wyznaczyła 5 tys. zł nagrody, którą potem podwoił sosnowiecki samorząd. Pojawili się także prywatni sponsorzy, którzy zadeklarowali dodatkowe kwoty dla osób, które mogą pomóc w śledztwie.