Powolna pomoc z USA. Zełenski: Rosja to doskonale rozumie [RELACJA NA ŻYWO]
31.05.2024 21:14, aktual.: 01.06.2024 21:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wojna w Ukrainie trwa. Sobota to 829. dzień rosyjskiej inwazji. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznaje, że pomoc USA napływa do jego kraju powoli. W związku z tym Kijów nie może skutecznie bronić wschodniej części swojego kraju. - Rosja doskonale to rozumie. Robią to, co robią z Charkowem i jadą na północy, aby rozciągnąć front - mówi w rozmowie z brytyjskim "The Guardian". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Ukraina otrzymała zgodę na ograniczone ataki z użyciem broni z USA na terytorium Rosji. Czy szykuje się przełom na froncie? Zdaniem płk. Piotra Lewandowskiego to dopiero "mały kroczek do przodu". W rozmowie z WP wskazał, co by się musiało stać, by przewaga Rosjan mogła się załamać.
- Ukraińska grupa uderzeniowa przeprowadziła atak na strategiczne cele w Rosji, takie jak przeprawa promowa i terminal naftowy Kaukaz. Obiekty wykorzystywane są przez rosyjskie siły zbrojne. Sztab potwierdził, że atak przeprowadzono za pomocą ukraińskich rakiet Neptun.
- Rząd federalny pozwala Ukrainie atakować cele w Rosji przy użyciu niemieckiej broni - podaje "Spiegel". - Niemcy uzgodniły z Ukrainą, że dostarczana przez nas broń będzie używana zgodnie z prawem międzynarodowym - powiedział rzecznik rządu Steffen Hebestreit.
- Zachodnie kraje, które przekazują broń Ukrainie, zgadzają się, by ta mogła jej użyć do ataków na cele w Rosji. "To wcale nie jest 'pomoc militarna, ale udział w wojnie przeciwko nam" - twierdzi Dmitrij Miedwiediew. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji dodał, iż "Zachód może błędnie oszacować, że Rosja nigdy nie użyje broni nuklearnej".
Na tym kończymy relację na dziś. Na kolejną odsłonę zapraszamy tutaj.
Mamy dość optymistyczne nastawienie, że w dłuższej perspektywie Rosja nie ma możliwości wygrać tej wojny - powiedziała minister spraw zagranicznych Finlandii Elina Valtonen, podsumowując postanowienia spotkania szefów dyplomacji krajów NATO w Pradze.
Przyznała jednak, że "w krótkiej i średniej perspektywie będzie to wymagało wiele, zanim Rosja to zrozumie". Cytowana w sobotę przez dziennik "Iltalehti" odniosła się przy tym do zainicjowanego długoterminowego mechanizmu wsparcia dla Ukrainy (40 mld euro rocznie), a także zgody kluczowych krajów Zachodu na uderzenia przekazaną bronią w cele Rosji na jej terenie oraz programu szkolenia ukraińskich żołnierzy.
- Jeśli pójdzie tak dalej, to jesteśmy w naprawdę dobrym miejscu - dodała.
W sieci pojawiło się nagranie z ataku na Charków 25 maja.
W ciągu dnia w rejonie Nikopola doszło do 5 ostrzałów artyleryjskich i 3 ataków dronów. Uszkodzone zostało przedsiębiorstwo przemysłowe i linia energetyczna
Trwający 49 sekund fałszywy film przedstawiający rzecznika Departamentu Stanu Matthew Millera, który komentuje amerykańskie wsparcie dla Ukrainy, pojawił się w piątek w internecie - podał "The New York Times". Deepfake zamieszczono w sieci dzień po tym, jak prezydent Joe Biden zezwolił Ukrainie na ataki amerykańską bronią wewnątrz Rosji, w pobliżu Charkowa.
W sfabrykowanym klipie, który został zmontowany z fragmentów prawdziwych nagrań, Miller ma sugerować, że rosyjskie miasto Biełgorod, oddalone od granicy z Ukrainą o 40 km, było uzasadnionym celem ukraińskich ataków. Dziennikarze NYT zauważyli, że "pomimo wyraźnych śladów manipulacji sprawia wrażenie autentycznego i ilustruje rosnące zagrożenie dezinformacją, a zwłaszcza fałszywymi filmami opartymi na sztucznej inteligencji".
Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały o ruchu rakiety w kierunku Krzywego Rogu.
Ukraińcy kontrolują ok. 70 proc. Wołczańska w obwodzie charkowskim - podał jeden z analityków projektu DeepState.
- W mieście i jego okolicach toczą się zacięte walki z okupantami, ponieważ tam Rosjanie nie ustają w próbach natarcia lub zdobycia przyczółka - powiedział w rozmowie z ukraińską telewizją.
Przez Budapeszt przeszedł "Marsz Pokoju", podczas którego głos zabrał premier Viktor Orban.
- Dziś Węgry są silniejsze niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 100 lat. Spokojna i silna wyspa w Europie. Ale zasadnicze pytanie już puka do naszych drzwi: czy zrezygnujemy z pokoju? Wyrzeczenie się pokoju oznacza śmierć dla Ukrainy. Nie chcemy oddawać krwi, nie będziemy umierać za innych na obcej ziemi. Taka jest prawda Węgrów i teraz naszym zadaniem jest uczynienie prawdy Węgrów prawdą europejską - mówił.
Wystąpienie skrytykował doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.
"Ukraina nie rozpoczęła wojny. Ukraina została zmuszona do obrony i naszym jedynym celem jest pokój. To, co Rosja nazywa 'negocjacjami pokojowymi', jest w rzeczywistości zniszczeniem Ukrainy. I otworzeniem drzwi do Europy dla rosyjskich żołnierzy" - ocenił.
Prime minister of Hungary Viktor Orban made claims about "death of Ukraine" if we refuse peaceful resolution.
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) June 1, 2024
He said that at a rally in Budapest, after a "Peace March" that was directed against escalation of the war in Ukraine.
"Refusing peace means death for Ukraine," Orban… https://t.co/CGPeMOzcnx pic.twitter.com/gYeQnCEXet
Prezydent Francji Emmanuel Macron spotkał się w piątek z Julią Nawalną, wdową po przywódcy rosyjskiej opozycji Aleksieju Nawalnym - podał w sobotę Pałac Elizejski.
Francuski prezydent ponownie złożył kondolencje w związku ze śmiercią opozycjonisty, określając ją jako "nie dającą się usprawiedliwić". Macron "uczcił pamięć Nawalnego i odwagę, z którą żył, walcząc przeciwko korupcji i w obronie wolności słowa" w Rosji.
W komunikacie Pałac Elizejski podał, że podczas spotkania Macron "ponownie wyraził wsparcie Francji dla wszystkich obrońców praw człowieka".
Julia Nawalna poinformowała o spotkaniu z Macronem na serwisie X. "Rozmawialiśmy o tym, jak Francja może wesprzeć społeczeństwo obywatelskie w Rosji i poza nią w walce z (Władimirem) Putinem i jego dyktaturą" - relacjonowała. Nawalna zapewniła, że Macron "rozumie, iż w Rosji jest wielu ludzi sprzeciwiających się wojnie (z Ukrainą), którym potrzebna jest pomoc i wsparcie".
Встретилась вчера с @EmmanuelMacron
— Yulia Navalnaya (@yulia_navalnaya) June 1, 2024
Говорили, как Франция может помочь гражданскому обществу в России и за её пределами в борьбе с Путиным и его диктатурой. Благодарна ему, что он понимает: в России много людей, которые против войны, и им нужна помощь и поддержка pic.twitter.com/hKofONls3Y
Rosyjskie kanały na Telegramie publikują zdjęcia szczątków rakiet HIMARS, które rzekomo zestrzelono nad obwodem biełgorodzkim.
Oznaczałoby to, że Ukraina rozpoczęła ostrzał rosyjskich obiektów przy pomocy zachodniej broni.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z "The Guardian" stwierdził, że pomoc amerykańska napływa zbyt wolno.
- Z tej kwoty, jak sądzę, na razie niewiele wyszło, moim zdaniem - powiedział. Stwierdził, że przez to są problemy z brygadami rezerwowymi i rotacją.
- Rosja doskonale to rozumie. Robią to, co robią z Charkowem i jadą na północ, aby rozciągnąć front. Wiedzą, że mamy niedobory kadrowe, wiedzą, że nie możemy wysłać rezerw bez odpowiedniej broni - mówił. Dlatego też Rosjanie "rozciągają" front, by ułatwić osiągnięcie swojego głównego celu: zajęcia wschodu Ukrainy.
Stwierdził, że gdyby amerykańska pomoc przyszłaby szybciej, wówczas Ukraina nie musiałaby przenosić sił z Donbasu do Charkowa.
Odnaleziono ciało dziewiątej ofiary rosyjskiego ataku na obwód charkowski.
W ciągu ostatnich trzech tygodni północna część Wołczańska została niemal całkowicie zniszczona przez rosyjską artylerię - podaje ukraiński projekt DeepState, powołując się na dane ze zdjęść satelitarnych.
Według analityków, od 50 do 80 proc. północnej części Wołczańska zostało całkowicie zniszczonych. Na południu stoją jeszcze nienaruszone domy, jednak nie wiadomo, jak długo taka sytuacja potrwa, biorąc pod uwagę rosyjskie ataki.
Unia Europejska rozważa wprowadzenie ceł na rosyjskie towary o wartości do 42 mld zł - podaje "Financial Times". Chodzi m.in. o produkty spożywcze, paliwo nuklearne oraz leki.
Po Ukrainie Władimir Putin może skupić się na trzech kolejnych celach - ostrzega prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs. Według niego Rosja może następnie zaatakować Mołdawię, Kaukaz i Azję Centralną.
Zobacz także
Liczba ofiar rosyjskiego ataku na obwód charkowski wzrosła do ośmiu osób - przekazał szef regionalnej policji Serhij Bolwinow.
Rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że 1 czerwca w godzinach porannych powstrzymało kilka ataków powietrznych ze strony Ukrainy.
Według Moskwy, nad obwodem biełgorodzkim zestrzelono dwie rakiety Toczka-U oraz trzy drony. Kolejny bezzałogowiec został zniszczony nad obwodem briańskim.
Ukraińskie siły powietrzne poinformowały o wzroście aktywności rosyjskich samolotów na wodach Morza Azowskiego.
Premier Estonii Kaja Kallas wezwała kraje Zachodu do zwiększenia wsparcia militarnego dla Ukrainy. Podkreśliła, że jej kraj przekazuje ponad 1 proc. swojego PKB.
- Gdyby każdy kraj NATO tak zrobił, Ukraina zwyciężyłaby - podkreśliła w rozmowie z BBC.
- Nie mamy "planu B" na wypadek zwycięstwa Rosji, bo wtedy przestaniemy skupiać się na "planie A" - dodała.
"Co najmniej 1914 dzieci ucierpiało na Ukrainie w wyniku pełnowymiarowej agresji zbrojnej Federacji Rosyjskiej. (Według stanu na) ranek 1 czerwca 2024 r., według oficjalnych informacji od prokuratorów ds. nieletnich, 550 dzieci zostało zabitych, a ponad 1364 odniosło obrażenia o różnym stopniu ciężkości" - przekazała ukraińska prokuratura generalna w Międzynarodowym Dniu Dziecka.