Mrożące odkrycie badaczy. Wykryli cząstki w ludzkim mózgu
Badacze zbadali 24 próbki mózgów i obliczyli, że 0,5 proc. ich wagi stanowiły cząstki plastiku. - Nie ma już żadnego nietkniętego miejsca - komentują naukowcy.
06.09.2024 | aktual.: 06.09.2024 19:19
Mirkoplastik jest wszechobecny. Naukowcy odkryli jego cząstki i na szczytach najwyższych gór, i na dnie oceanów. Kolejne badania wykazywały też jego obecność w ludzkiej krwi, płucach, szpiku kostnym, jądrach, a nawet w łożyskach, nasieniu, kale i mleku matki.
Do listy tych niepokojących odkryć można dopisać ludzki mózg.
Mózg z plastiku
Autorzy badania, które zaplanowano do publikacji w czasopiśmie "National Library of Medicine", przeanalizowali zawartość plastiku w wątrobie, nerce i mózgu poddanych autopsji ludzkich ciał. Jego cząstki znaleźli we wszystkich narządach. Ich uwagę najbardziej przykuło jednak to, że średnia ilość mikroplastiku w 91 próbkach mózgu była od 7 do 30 razy wyższa niż ilość mikroplastiku w próbkach wątroby i nerek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dość alarmujące"
Próbki pobrano najpierw w 2016, a następnie w 2024 roku. Ilość plastiku znaleziona w nowszych próbkach była mniej więcej o połowię wyższa niż w tych z 2016 roku. Co więcej, 24 próbki z tego roku składały się z plastiku w średnio aż 0,5 proc.
- To dość alarmujące - komentuje Matthew Campen, główny autor badania i profesor nauk farmaceutycznych na Uniwersytecie w Nowym Meksyku. - W naszych mózgach jest o wiele więcej plastiku, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem lub czułbym się z tym komfortowo - dodaje w rozmowie z "The Guardian".
Spośród wykrytych mikroplastików naukowcy odkryli, że najbardziej rozpowszechniony był polietylen. To najszerzej stosowany rodzaj plastiku, który jest powszechnie stosowany m.in. w opakowaniach i plastikowych torbach.
Zobacz także
Wpływ na zdrowie
Zagrożenia dla zdrowia, jakie niesie mikroplastik, nie są jeszcze dobrze znane. Ostatnie badania dopiero zaczynają sugerować, że mogą one zwiększać ryzyko różnych schorzeń (takich jak stres oksydacyjny, który może prowadzić do uszkodzenia komórek i stanów zapalnych) i chorób układu krążenia. Z kolei badania na zwierzętach wykazały związek między mikroplastikiem a zaburzeniami płodności, różnymi rodzajami nowotworów, zaburzeniami funkcjonowania układu hormonalnego i odpornościowego oraz pogorszeniem zdolności do uczenia się i zapamiętywania.
Naukowcy z Uniwersytetu w Nowym Meksyku pobrali próbki z kory czołowej, czyli obszaru mózgu związanego z myśleniem i rozumowaniem. Według nich może to stanowić powiązanie między cząsteczkami mikroplastiku, a pewnymi chorobami, ale aby zyskać pewność, potrzeba więcej badań. Już teraz wiadomo jednak, że stężenie mikroplastiku znalezionego w ludzkich mózgach rośnie w podobnym tempie, co w środowisku.
Inne badanie prof. Campena, które nie zostało jeszcze opublikowane, sugeruje niepokojący związek. 12 próbek mózgu od osób, które zmarły na demencję (w tym chorobę Alzheimera), zawierały do 10 razy więcej plastiku pod względem masy niż zdrowe próbki.
- Nie wiem, ile jeszcze plastiku może pomieścić nasz mózg, żeby nie powodowało to problemów - komentuje Campen.
Nie straszyć, ale…
- Ważne jest, aby nie straszyć ludzi, ponieważ nauka w tej dziedzinie wciąż się rozwija i nikt w roku 2024 nie będzie żył bez plastiku - mówi CNN profesor biologii dr Philip Landrigan, dyrektor programu Global Public Health and the Common Good w Boston College.
- Mówię ludziom: "Słuchajcie, są pewne rodzaje plastiku, których nie da się uniknąć. Nie kupicie telefonu komórkowego ani komputera, które nie zawierają plastiku. Ale starajcie się zminimalizować narażenie na plastik, którego możecie uniknąć" - dodaje Landrigan, który nie był zaangażowany w przygotowanie przedruku.
Główną drogą przedostawania się mikroplastiku do naszych ciał jest żywność. Dlatego eksperci zalecają m.in. zrezygnowanie z noszenia zakupów w plastikowych torbach i picia napojów z plastikowych butelek, a także ograniczenie produktów kupowanych w plastikowych opakowaniach i przechowywanie jedzenia w pojemnikach z innych materiałów, np. szkła.
Warto również zrezygnować z podgrzewania w kuchence mikrofalowej żywności lub napojów w plastiku, mycia plastikowych opakowań w zmywarce i gotowania jedzenia w plastikowych opakowaniach (np. wiele rodzajów kaszy i ryżu umieszczane jest w stugramowych woreczkach).
Zdecydowanie najważniejsze są jednak działania rządów i odpowiednie polityki. Kluczowe jest m.in. ograniczenie produkcji plastiku, wzrost poziomu recyklingu oraz upowszechnianie mniej szkodliwych dla środowiska i ludzi alternatyw.
Wiemy wystarczająco
Warto mieć jednak na uwadze, że mikroplastik może trafić do naszego organizmu na różne sposoby. Na przykład, gdy ludzie jeżdżą samochodami, a ich opony ścierają się, pewna ilość cząstek wyrzucana jest w powietrze. Do powietrza mogą też trafić cząsteczki znajdujące się w oceanie, które wyrzucane wraz z rozbijającymi się o brzeg falami.
W skrócie: uchronienie się przed mikroplastikiem jest niemożliwe. Można jedynie ograniczać jego ilość, która trafi do naszych ciał.
- Mamy kilka całkiem dobrych przesłanek wskazujących, że mikroplastik i nanoplastik powodują szkody, chociaż jesteśmy bardzo daleko od poznania ich pełnego zakresu. Mimo to powiedziałbym, że mamy wystarczająco dużo informacji, aby zacząć podejmować działania ochronne – podsumowuje prof. Landrigan.
Szymon Bujalski, "Ziemia na Rozdrożu"