Nowy trop ws. Bursztynowej Komnaty. Co zawierały skrzynie ze skarbem carów?
Bursztynowa komnata, czyli zaginiony skarb carów, warty dziś miliard złotych niezmiennie rozbudza wyobraźnię. Cały tekst przeczytasz na portalu wielkahistoria.pl. Pomieszczenia pałacu w Carskim Siole zdobione bursztynem, złotem i lustrami zdemontowano w 1941 r. U schyłku wojny wszystko przepadło bez śladu. Pojawiają się jednak nowe teorie na temat jego losów. Jak podaje wielkahistoria.pl, według informacji badaczy z 2004 r., skarb nie przetrwał II wojny światowej. Brytyjscy naukowcy, którzy zbadali rosyjskie archiwa, stwierdzili, że skarb był przewieziony przez Niemców w skrzyniach do Królewca, ale został zniszczony w dniach 9-11.04.1945 r. w ataku Armii Czerwonej na miasto. Ta wersja nie zadowala poszukiwaczy skarbów, którzy liczą, że zachowały się chociaż fragmenty Bursztynowej Komnaty. Ostatni raz o takiej możliwości zrobiło się głośno w 2020 r. z inicjatywy Polaków, którzy namierzyli wrak SS Karlsruhe. Parowiec był ostatnim statkiem, który opuścił Królewiec podczas ewakuacji. Niemiecki statek zawierający 360 ton ładunku zatopili piloci Armii Czerwonej. Wrak spoczął kilkadziesiąt kilometrów na północ od Ustki, na głębokości 88 m. Wyprawa do niego kilka lat temu wywołała sensację. Sfilmowano wówczas tajemnicze zamknięte skrzynie, ale nie próbowano wyciągać żadnej na powierzchnię. Rok później powrócono tam, ale skrzynie były otwarte lub zniszczone. Znaleziono w nich narzędzia, części zamienne i porcelanę. Członkowie grupy płetwonurków w rozmowie z mediami przekazali, że nie otwarto największych skrzyń, które mogą leżeć na dnie. Skarb carów opisał w swojej książce "Gustloff. Tajemnica Bursztynowej Komnaty" Krzysztof Piersa.