Groźny wypadek na S8. BMW kompletnie zmiażdżone

Do kolizji doszło w czwartek (9 marca) przed godziną 23. w Warszawie na nitce tranzytowej na wysokości PKP Toruńska w kierunku Marek. Zderzył się samochód osobowy marki BMW z pojazdem ciężarowym marki DAF.

BMW po wypadku
BMW po wypadku
Źródło zdjęć: © Miejski Reporter

10.03.2023 | aktual.: 30.03.2023 11:44

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący ciężarówką zmieniając pas ruchu zderzył się z samochodem osobowym, który następnie został wbity w barierki energochłonne. Można powiedzieć dosłownie, że BMW zostało zmiażdżone.

To cud, że nikomu nic się nie stało. Po zderzeniu kierujący ciężarowym DAF-em odjechał z miejsca zdarzenia i zaparkował na pobliskiej stacji paliw. Natomiast kierujący samochodem osobowym opuścił pojazd i oddalił się pieszo z miejsca kolizji. Na miejsce zadysponowano straż pożarną oraz policję.

Strażacy uprzątnęli części pokolizyjne z drogi. Jeden pas był zablokowany. Policjanci na miejscu ustalali kto kierował BMW. Prawdopodobnie w niedługim okresie kierowca ten zostanie znaleziony. Rozbity pojazd został załadowany przez pomoc drogową na lawetę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Autor: Miejski Reporter

Spektakularny wypadek na Białołęce. "Przeleciał nad rowem"

Tego samego dnia na warszawskiej Białołęce doszło do poważnej kolizji. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jeden z kierowców, który stracił panowanie nad pojazdem, przeleciał autem nad rowem. Konieczna była pomoc lawety.

Problemy kierowcy rozpoczęły się, gdy ten stracił panowanie nad autem, gdy zjeżdżał z wiaduktu na Białołęce. Jak przekazał serwis warszawawpigulce.pl, samochód wtedy wybił się nad krawężnik.

Następnie przeleciał nad rowem i ściął drzewo. Na tym jednak nie koniec groźnej przejażdżki. Auto obtarło jeszcze latarnię i dopiero potem wjechało w głąb lasu. Tu pojazd w końcu się zatrzymał.

Lokalny portal ustalił, że kierowca opuścił swoje auto, po czym poszedł do domu. Wtedy też zamówił lawetę, aby wyciągnąć samochód z lasu.

Zobacz także
Komentarze (25)