Spektakularny wypadek na Białołęce. "Przeleciał nad rowem"
W środę 8 marca na warszawskiej Białołęce doszło do poważnej kolizji. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jeden z kierowców, który stracił panowanie nad pojazdem, przeleciał autem nad rowem. Konieczna była pomoc lawety.
Problemy kierowcy rozpoczęły się, gdy ten stracił panowanie nad autem, gdy zjeżdżał z wiaduktu na Białołęce. Jak przekazał serwis warszawawpigulce.pl, samochód wtedy wybił się nad krawężnik.
Następnie przeleciał nad rowem i ściął drzewo. Na tym jednak nie koniec groźnej przejażdżki. Auto obtarło jeszcze latarnię i dopiero potem wjechało w głąb lasu. Tu pojazd w końcu się zatrzymał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warszawa. Groźna kolizja na Białołęce
Lokalny portal ustalił, że kierowca opuścił swoje auto, po czym poszedł do domu. Wtedy też zamówił lawetę, aby wyciągnąć samochód z lasu.
Jak się okazało, koniecznie było najpierw wydostanie samochodu spomiędzy drzew. Policja nie informowała w sieci o tym zdarzeniu. Serwis lukamaro.pl dodał, że wypadek najprawdopodobniej był spowodowany przez niedostosowanie prędkości jazdy do warunków panujących na drodze.
Mazowsze. Już drugi wypadek na dk 50
W czwartek rano na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Wycinki niedaleko Płońska doszło do poważnego wypadku. Zderzyły się osobowe audi i skoda.
Kierujący skodą 35-latek, jadąc od strony Szpondowa i skręcając na skrzyżowaniu w prawo, w kierunku Ciechanowa, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu audi. Kierująca audi 44-letnia kobieta, została przewieziona do szpitala.
To drugi wypadek, do którego doszło w ostatnim czasie w tym samym miejscu - w środę również w miejscowości Wycinki, na drodze krajowej nr 50, zderzyły się osobowe opel i audi. Po zderzeniu oba samochody wpadły do przydrożnego rowu, przy czym opel dachował. Kierująca nim 22-latka i podróżujące z nią kilkumiesięczne dziecko zostali przewiezieni do szpitala.
Przeczytaj też:
Źródło: warszawawpigulce.pl, lukamaro.pl, PAP