Protest w Tbilisi. Zatrzymano lidera opozycji. Jest reakcja UE
Policja zatrzymała w niedzielę ponad 20 uczestników demonstracji w Tbilisi - podał portal Echo Kawkaza. Wśród zatrzymanych jest jeden z liderów opozycji Tysiące demonstrantów, domagających się rozpisania nowych wyborów, zablokowało drogę na obrzeżach gruzińskiej stolicy.
Wśród aresztowanych - jak podaje portal Echo Kawkaza - znalazł się Nika Melia, lider opozycyjnej Koalicji na rzecz Zmiany, oraz były mer Tbilisi, Giorgi Ugulawa.
Według portalu, nie jest jasne, czy zatrzymania dokonano w trybie administracyjnym za niepodporządkowanie się poleceniom policji, czy na podstawie kodeksu karnego za blokowanie drogi. Władze nie wydały jeszcze oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ujawniono plan Trumpa. "Dosyć trudna rola ukraińskich polityków"
Część demonstrujących przeszła sprzed centrum handlowego w stronę centrum Tbilisi. Podczas protestu doszło do zamieszek. Echo Kawkaza poinformowało, że w czasie zatrzymań struktury siłowe zastosowały przemoc wobec protestujących oraz obrażały uczestników akcji; są poszkodowani. Co najmniej jednego nieprzytomnego uczestnika protestu zabrała karetka.
Jest reakcja szefowej unijnej dyplomacji
Na wydarzenie w Tbilisi zareagowała szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas. Na swoim profilu na platformie X oświadczyła, że represje wobec protestujących w Gruzji są niedopuszczalne.
"Gruzja nie spełnia żadnych oczekiwań wobec kraju kandydującego. UE stoi po stronie narodu gruzińskiego w jego walce o wolność i demokrację" - dodała.
Protesty w Gruzji trwają od listopada. Ich uczestnicy zarzucają władzom nieprawidłowości podczas wyborów parlamentarnych z 26 października. Oficjalnie wybory wygrała partia Gruzińskie Marzenie. Jedną z pierwszych decyzji nowego rządu było zawieszenie do 2028 roku negocjacji w sprawie przystąpienie Gruzji do UE.