Miał być nowy stadion. Nitras nie spełni obietnicy PiS‑u
Sławomir Nitras poinformował, że kierowany przez niego resort nie wyłoży pieniędzy na budowę nowego stadionu żużlowego w Lublinie. Nazwał obecną sytuację patologią. Prezydent miasta Krzysztof Żuk, odnosząc się do tych słów, podkreślił, że Lublin nie może "podlegać karze" za wcześniejsze decyzje polityków PiS.
W poniedziałkowy wieczór gościem "Kanału Sportowego" był minister sportu Sławomir Nitras. Wśród wielu poruszanych tematów jeden dotyczył Lublina. Dokładnie żużla i budowy nowego stadionu. Miasto od kilku lat czyni starania o realizację tej inwestycji. Co do konieczności powstania tego typu obiektu zdania są podzielone, jednak niezaprzeczalnym faktem jest to, że sport ten cieszy się w mieście ogromną popularnością. Trybuny są zawsze zapełnione, a bilety potrafią rozejść się w kilka sekund. Tymczasem stadion ma już swoje lata i znajduje się w dość opłakanym stanie.
Obecnie trwa opracowanie dokumentacji projektowej. Kiedy zostanie ukończona, trzeba będzie zdobyć środki na sfinansowanie inwestycji. Miasto zakłada, że będzie ona kosztowała ok. 200-250 mln zł. Na razie nie podjęto jeszcze żadnych ustaleń dotyczących finansowania budowy, choć urzędnicy wskazywali, że pod uwagę brane jest m.in. pozyskanie dofinansowania z Ministerstwa Sportu czy w formie partnerstwa publiczno-prywatnego.
W październiku ubiegłego roku, kiedy trwała zacięta kampania przed wyborami parlamentarnymi, Prawo i Sprawiedliwość postanowiło wyjść do kibiców lubelskiego żużla. Michał Moskal wspólnie z Lechem Sprawką wyjaśniali, iż tę sprawę wielokrotnie poruszali podczas spotkań z prezesem Jarosławem Kaczyńskim oraz otrzymali zapewnienie, że w przyszłym roku zadanie to zostanie wpisane do Programu Inwestycji Strategicznych, a tym samym uzyska bardzo wysokie dofinansowanie Ministerstwa Sportu i Turystyki. Dokładnie z programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem obecny minister zapewnił, że kierowany przez niego resort nie wyłoży pieniędzy na budowę nowego stadionu. Wskazał, że jeśli w Lublinie działacze chcą za 300 milionów złotych budować stadion żużlowy, to powinien za to odpowiadać samorząd. Na tym Sławomir Nitras nie poprzestał. Choć nie wskazał bezpośrednio na Motor Lublin, to jednak od razu można było się domyśleć, iż chodzi o lubelskie koziołki. Tu padły słowa nawet o patologii.
— Jeżeli jest tak, że są kluby, których budżet to jest 70 proc. spółka Skarbu Państwa, a może i więcej, to znaczy, że tam nie ma podglebia, żeby ten klub na takim poziomie funkcjonował. To może nie Ekstraklasa, a I liga, mniejszy budżet. To nie może być tak, że Sasin przychodzi, pstryk robi i mamy Ekstraklasę, walczymy o mistrza, albo jesteśmy mistrzem w jakiejś dyscyplinie sportu, a bez tego by tego nie było. Są miasta, są takie kluby, nie tylko w piłce, że zabrać pomoc publiczną i nie zostaje absolutnie nic i to jest patologia — mówił Nitras.
Skomentował też transfer Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin ze Stali Gorzów. Jak tłumaczył, "jeżeli jedna spółka Skarbu Państwa ma się przelicytowywać z drugą spółką Skarbu Państwa, gdzie będzie jeździł Zmarzlik w tym sezonie, to to jest jakiś absurd. A w tym samym czasie upada np. Unia Tarnów". Minister sportu zapewnił jednak, że nie jest za tym, aby kluby sportowe nie były w żaden sposób wspierane z publicznych pieniędzy. Uważa, iż powinno to być np. proporcjonalne do wyniku finansowego.
Do wypowiedzi Sławomira Nitrasa odniósł się prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Podkreślił on, że Lublin nie może ponosić odpowiedzialności za wcześniejsze decyzje polityków PiS i "podlegać karze" za finansowanie sportu przez spółki skarbu państwa. Tym bardziej, że miasto nie jest żadnym wyjątkiem w takim sponsoringu sportu w Polsce.
– Wielofunkcyjna hala, którą planujemy w Lublinie będzie służyć żużlowi, ale również sportom zespołowym czy też lekkoatletyce, a także innym wydarzeniom publicznym, na przykład koncertom. Taki obiekt będzie więc miał znaczenie ponadregionalne w tym ogólnopolskie. Wierzymy, że nasze argumenty, poparte opiniami związków sportowych, przekonają Ministerstwo do koncepcji i funkcji, jakie chcemy nadać temu obiektowi – mówi prezydent
Władze miasta dodają, iż obecnie jest za wcześnie, by mówić o konkretnych kwotach dofinansowania. Trwa bowiem proces projektowania tego obiektu, stąd nie ma jeszcze ostatecznego kosztorysu, który mógłby być podstawą do składania wniosku o takie dofinansowanie.
Źródło: Lublin112.pl