Mimo rekordowych zysków, kopalnie chcą miliardowych dopłat. Rząd powinien pójść im na rękę?

Rząd PiS zapowiadał dołożenie 7 mld zł do spółek górniczych, ale tego nie zrobił. Decyzję w tej sprawie podejmie więc rząd Tuska, narażając się na udzielenie nielegalnej pomocy publicznej.

Cd. 1. posiedzenia Sejmu X kadencji
21.11.2023 Warszawa Sejm Cd. 1. posiedzenia Sejmu X kadencji Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
N/z: Donald Tusk, Borys Budka
Andrzej Iwanczuk/REPORTERDonald Tusk i Borys Budka
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Rząd Mateusza Morawieckiego na ostatniej prostej planował wsparcie dla trzech spółek górniczych: Polskiej Grupy Górniczej, Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj.

Pierwszym źródłem pomocy miała być emisja obligacji na kwotę 7 mld zł, z czego 5,5 mld zł otrzymałaby PGG.

Drugim źródłem byłoby odroczenie na 2025 r. spłaty zobowiązań wobec Polskiego Funduszu Rozwoju i ZUS. Chodzi o kolejne 1,9 mld zł.

Przyczyną, na którą powołano się w propozycji zmian, były "radykalne spadki zarówno bieżących cen węgla, jak i długoterminowych prognoz cenowych".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

8 lat rządów PiS. Polacy wydali wyrok

Nielegalne i niezrozumiałe?

Eksperci zajmujący się energetyką i prawem oceniają, że pomoc taka mogłaby być nielegalna. Powód? Bruksela do tej pory nie wydała pozytywnej oceny notyfikacyjnej dla rządowego programu wsparcia górnictwa. W ustawie o systemie wsparcia do redukcji wydobycia z końca 2021 r. zapisano zaś, że to obowiązek. "Istnieje ryzyko, że kopalnie będą musiały te środki zwrócić" - ocenia Instrat.

- Co więcej, nie usłyszeliśmy ani jednego argumentu przemawiającego za tym, że sytuacja spółek górniczych w 2025 r. będzie istotnie lepsza niż w 2022 i 2023 r., co pozwoliłoby na spłatę zobowiązań. Dlaczego więc decydujemy się wspierać spółki górnicze z naszych kieszeni? - pyta Michał Hetmański, prezes think tanku Intstrat.

Instrat zauważa też, że spółki węglowe świetnie zarabiają (ceny węgla były i są od ponad roku na rekordowym poziomie) i mają za sobą kolejny bardzo dobry rok finansowy. Z analizy think tanku wynika, że sama PGG osiągnęła w 2022 r. pozytywny wynik EBITDA (zysk operacyjny z uwzględnieniem różnych kosztów, ale bez amortyzacji) na poziomie niemal 4,5 mld zł. Mimo to PGG zaciągniętych już wcześniej zobowiązań względem PFR i ZUS nie spłaciło.

Łącznie wszystkie trzy spółki osiągnęły blisko 5 mld zł zysku EBIDTA zarówno w 2022 r., jak i pierwszych trzech kwartałów 2023 r. A więc ponad dwukrotnie więcej niż ich zobowiązania wobec instytucji publicznych.

Sztuczne podtrzymywanie życia

Zdaniem think tanku wsparcie z budżetu państwa powinno być skierowane na sprawiedliwą transformację. A więc przede wszystkim do pracowników, którym trzeba pomóc w fazie przejściowej.

Jak tłumaczy Hetmański, należy uniknąć przelewania "kolejnych bezcelowych środków, z których pracownicy nic konkretnego poza bieżącymi wypłatami nie dostaną". - Ratujmy pracowników, a nie kopalnie. Nowy rząd, aby być odpowiedzialnym społecznie partnerem dla górników, musi wyjść z pomocą dla pracowników, ale w innym kształcie - przekonuje ekspert.

I dodaje: - Pomoc powinna być warunkowa i zależna od przygotowania się do nieuchronnego zamknięcia wybranych zakładów. Spadek zapotrzebowania na węgiel będzie postępował, a mamy przecież historycznie rekordowe zapasy węgla kamiennego - ponad 12 mln ton. Zamiast obiecywać górnikom perspektywy rozwoju, trzeba im pomóc przejść przez ten trudny okres.

Podobnie uważa Krzysztof Bocian, analityk energetycznego think tanku WiseEuropa: - Dopłaty do górnictwa można w pewnym sensie porównać do utrzymywania przy życiu pacjenta, który jest skazany na smutny koniec. W sektorze jest coraz mniej zatrudnionych, coraz mniejsze wydobycie, coraz większe koszty wydobycia. Efekt jest taki, że w szybkim tempie spada jego efektywność. W 2015 r. średnie wydobycie na osobę zatrudnioną w sektorze to było 72 tony, w 2022 r. dla PGG to już tylko 53 tony, a w maju obecnego 2023 r. - 47 ton. W Polsce do wydobycia 1 ton węgla potrzeba ponad 2,5 razy więcej górników niż średnio na świecie i aż 10-krotnie więcej niż w USA czy Australii - wylicza ekspert.

Co zrobi rząd Tuska?

Bocian zwraca też uwagę na zarobki górników. Średnio w ostatnich miesiącach wynosiły one ok. 12-14 tys. zł miesięcznie. Do tego wypłacane jest wiele benefitów - premie kwartalne, roczne, nagrody.

- Przy niskiej rentowności i lukratywnych świadczeniach oraz dodatkach wewnątrz sektora, branża wymaga dotowania ze strony podatników. I dopóki sektor górnictwa egzystuje, to dopłaty, benefity, preferencyjne traktowanie będą miały miejsce. Bo silną pozycję mają związki zawodowe, które o to walczą - tłumaczy ekspert.

- Jednak stan całego sektora w Polsce nie jest idealny, w zasadzie jest kiepski, a perspektywy są jednoznaczne - jest to sektor schyłkowy.

Podobnie uważa Instrat. Think tank zauważa, że realizowanie rządowego programu dopłat jest na ten moment nie tylko nielegalne, ale i niezwykle kosztowne. Każde miejsce pracy w górnictwie węgla kamiennego wymagałoby dopłaty od 300 tys. do aż 1,3 mln zł z budżetu państwa w latach 2022-2031.

Co więcej, pieniądze te w żaden sposób nie muszą służyć wsparciu inicjatyw na rzecz przekwalifikowania pracowników. "Zamiast tworzyć zachęty na rzecz odchodzenia z zawodu, program wręcz promuje utrzymanie zatrudnienia poprzez subsydiowanie bieżących kosztów operacyjnych" - ocenia Instrat w raporcie.

I dlatego rekomenduje nowemu rządowi, by przed podjęciem decyzji o kolejnych dopłatach dokonał porządnego przeglądu zobowiązań i bieżących wyników finansowych spółek górniczych.

Borys Budka, nowy minister aktywów państwowych, nie ukrywa, że spółki górnicze oczekują "bardzo poważnej kwoty". Zapowiada też, że w pierwszej kolejności porozmawia z zarządzającymi tymi spółkami, "bo wymaga wyjaśnienia, skąd biorą się tak olbrzymie zapotrzebowania i dlaczego tak zostały przedstawione plany finansowe". - Jeżeli to będzie uzasadnione, to oczywiście ta pomoc, w porozumieniu z ministrem finansów, będzie udzielona - zapowiada Budka cytowany przez PAP.

Dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski

Wybrane dla Ciebie

Silny wiatr przewrócił żaglówki z dziećmi na jeziorze Sławskim
Silny wiatr przewrócił żaglówki z dziećmi na jeziorze Sławskim
Śmiertelny wypadek na Wisłostradzie. Są zarzuty i wnioski o areszt
Śmiertelny wypadek na Wisłostradzie. Są zarzuty i wnioski o areszt
Hit od Świątek. Tak kibicuje jej ambasada
Hit od Świątek. Tak kibicuje jej ambasada
Dwa pociągi na jednym torze. Jechały naprzeciwko siebie
Dwa pociągi na jednym torze. Jechały naprzeciwko siebie
Tak może wyglądać reszta wakacji. Są prognozy
Tak może wyglądać reszta wakacji. Są prognozy
Zamieszanie z rekonstrukcją. Rzeczniczka Hołowni dementuje
Zamieszanie z rekonstrukcją. Rzeczniczka Hołowni dementuje
Białorusinka ścigana czerwoną notą. Złapano ją w Warszawie
Białorusinka ścigana czerwoną notą. Złapano ją w Warszawie
Mężczyźni utknęli w windzie. Jednemu grożą trzy lata więzienia
Mężczyźni utknęli w windzie. Jednemu grożą trzy lata więzienia
SG zawróciła migrantów z Niemiec. Wiadomo, skąd byli
SG zawróciła migrantów z Niemiec. Wiadomo, skąd byli
Sensacyjne odkrycie. "Polskie piramidy" starsze niż w Egipcie
Sensacyjne odkrycie. "Polskie piramidy" starsze niż w Egipcie
Poważne przestępstwa seksualne. Akcja policji z Pomorza
Poważne przestępstwa seksualne. Akcja policji z Pomorza
Zgwałcił i zabił 6-latkę. Publiczna egzekucja w Iranie, użyli dźwigu
Zgwałcił i zabił 6-latkę. Publiczna egzekucja w Iranie, użyli dźwigu