Trwa ładowanie...
27-02-2006 11:33

Rzecznik Praw Obywatelskich: mam wiele pomysłów


Rzecznik Praw Obywatelskich: mam wiele pomysłówŹródło: RadioZet
drw4snp
drw4snp
(RadioZet)
Źródło: (RadioZet)

Gościem Radia ZET jest Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. Co pan sądzi na temat Narodowego Ośrodka Monitorowania Mediów? To jest pomysł Prawa i Sprawiedliwości, polega na tym, żeby sprawdzano życiorysy dziennikarzy, powiązania mediów, w których pracują, jakie mają opcję itd., itd. Wie pani, szczerze powiedziawszy, to niewiele sądzę, bo się nad tym jeszcze nie zastanawiałem, mogę tylko powiedzieć, w jaki sposób bym do takich zagadnień podchodził. Otóż, na pewno bym nie występował w czasie, kiedy pewien projekt – nawet wywołujący niepokój, bo rozumiem, że taka jest intencja pani – dopiero powstaje. Projekty mają to do siebie, że w trakcie prac legislacyjnych ulegają płynności. Rzecznik, którego funkcje mam okazję teraz sprawować, powinien się oczywiście przyglądać, zastanawiać, ale występować dopiero wtedy, kiedy coś przybiera postać legislacyjną. Inaczej to nie miałoby sensu. Może za mocno powiedziałem, bo jeden z rzeczników, bardzo wybitny, pan
prof. Tadeusz Zieliński, miał taką metodę wczesnego ostrzegania, ale jako wieloletni ekspert różnego rodzaju komisji sejmowych i senackich wiem, jak materia ustawodawcza jest płynna w trakcie jej projektowania, a później w trakcie jej uchwalania. To może porozmawiamy o tym, co było. Dzisiaj „Newsweek” przypomina historię śledzenia dwójki dziennikarzy pani Anny Marszałek i Bertolda Kittela z „Rzeczpospolitej”. Przeczytam panu tę historię: „Cały sprawa zaczęła się od rozmowy Jan Ołdakowskiego, wówczas rzecznika resortu kultury, dziś posła PiS-u. Ołdawkowski powiedział Kruk – pani, która jest dziś przewodniczącą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (przyp. MO) - że po Sejmie krążą plotki, iż Anna Marszałek i Bertold Kittel dostali zlecenie na kilku polityków. To zlecenie miało polegać na wyeliminowaniu kilku polityków, m.in. Lecha Kaczyńskiego. Wtedy prokuratorem był pan Wassermann, pan Wassermann bez zwłoki polecił wszcząć śledztwo drobiazgowe dotyczące dwójki dziennikarzy”. Co na to Rzecznik Praw
Obywatelskich? Trudno przecenić zasługi pani Marszałek, jako dziennikarza śledczego. Jestem przeciwny tego rodzaju zachowaniom, które pani opisała na podstawie prasy. Jeśli by się to potwierdzało, będę występował oczywiście w obronie dziennikarzy. Jest to potwierdzone, ponieważ są notatki pana Wassermanna, który przesłał... To jest dzisiejszy „Newsweek”? Tak. To jest historia sprzed kilku lat, ale teraz bardzo dobrze udokumentowano. Jeśli pani pozwoli, to ja to dzisiaj podejmę i sprawdzę, jak to było i będziemy się nad tym zastanawiali. I co może, po sprawdzeniu, w tej sprawie zrobi Rzecznik Praw Obywatelskich? Bardziej ważniejszym Rzecznikiem Praw Obywatelskich są media. Rzecznik bez mediów nie miałby możliwości oddziaływania. W demokracji media są najważniejsze – to jest moja deklaracja wiary. To powinno wystarczyć. A jakie konkretne kroki podejmę, to przecież jeżeli teraz pani to powiem, a za trzy godziny, po zastanowieniu, je sprecyzuję, to byłoby przedwczesne. Rozumiem, czyli według pana, politycy nie
powinni tropić mediów? To, co pani powiedziała wywołuje mój bardzo żywy niepokój i ten niepokój będzie motywem mojego postępowania w dalszym ciągu. Stąd moje pytanie nt. Narodowego Ośrodka Monitorowania Mediów. Tak, pani redaktor, ale pani chce, żebym ja się wypowiadał na temat materii, która jest płynna. Ja mogę pani powiedzieć, że będę to monitorował, ten projekt monitorowania mediów. Jakie stanowisko zajmę, proszę mnie nie zobowiązywać, żebym teraz deklarował, ponieważ powiedziałem raz jeszcze – materia jest płynna. A jakie stanowisko zajmie Rzecznik Praw Obywatelskich w sprawie ustawy medialnej, którą odesłał do Trybunału pana poprzednik, prof. Zoll? Pan prof. Zoll zajął stanowisko kierując ją do Trybunału. A jakie zajmie obecny rzecznik, czyli obecny w studiu Radia ZET Janusz Kochanowski. O Boże Święty! Pani znowu chce, żebym ja powiedział, że się zastanawiam. Tak, zastanawiam się. Zanalizowałem to, stwierdziłem, że niektóre rzeczy mogłyby być lepiej napisane, ale to nie znaczy, że są niesłuszne.
Poprosiłem o ekspertyzy sytuacji, która powstanie w wyniku takiego, a nie innego orzeczenia Trybunału, bo przecież przed tym sytuacja była patologiczna. I jeśli byśmy teraz to tej patologicznej sytuacji mieli powrócić, też byłoby niedobrze. Poza tym, ja mam zaufanie do Trybunału Konstytucyjnego. Czyli rozumiem, że nie wycofa pan skargi prof. Zolla? Jeśli powiem tak, lub nie, to będzie to mnie wiązało, tymczasem mam czas aż do chwili wyznaczenia terminu rozprawy. A co sądzi Rzecznik Praw Obywatelskich na temat oskarżeń, które płyną pod adresem pana poprzednika, oskarżeń płynących z ust prezesa PiS-u, pan Jarosław Kaczyński oskarżył prof. Zolla o tchórzostwo i oportunizm w sprawie instrukcji 0015. Ja w swoim wystąpienia na forum Sejmu, o którego możliwość wygłoszenia zwróciłem się do marszałka Jurka, co nie jest praktyką, że Rzecznik po zaprzysiężeniu wygłasza coś w rodzaju mini expose, przede wszystkim pochyliłem czoła przed wielkimi zasługami swoich znakomitych poprzedników, zaczynając od pani prof. Ewy
Łętowskiej, poprzez pana Tadeusza Zielińskiego, Adama Zielińskiego i mojego bezpośredniego poprzednika, pana prof. Zolla. To była moja deklaracja do moich poprzedników, którą podtrzymuję. A czy jest pan zaniepokojony takimi słowami, które padają? Czym pan jest zaniepokojony tym, że właściwie teraz w Polsce już nie ma autorytetów? Autorytety budują się same, a nie dlatego, że my je tworzymy. Chociaż media też je tworzą. Jestem zaniepokojony sytuacją w Polsce, pewnymi obyczajami, ale to nie z jednej czy drugiej strony, standardem ogólnym. Jak pani może zwróciła, wystosowałem taki apel do prawników i ministra sprawiedliwości, aby ten spór, ta burza, wokół problemu, który dla mnie jest najistotniejszy, kluczowy, wydaję mi się węzłowy do reformy państwa, aby ten spór wyciszyć. Doszliśmy do pewnej ściany i co dalej? Konfrontacja jest tak duża, że ja pytam się – proszę panów, proszę państwa, no dobrze, oddałeś cios i co dalej? Zastanówmy się dlatego, że wszyscy jesteśmy zainteresowani tym samym - a ja jeszcze
bardziej głęboko, z uwagi na rolę i na charakter – reformą państwa i reformą wymiaru sprawiedliwości. To jest sens istnienia, który przed nami obecnie stoi, tymczasem w tym rozgardiaszu, pieniaczym dyskursie, kto zwyciężył, w takiej czy innej audycji, nie dochodzimy do sytuacji, w której możemy rozwiązywać problemy. A kto rozpoczął ten pieniaczy dyskurs? A ja powiem, że to już w tej chwili nie jest ważne. Nawet nie chcę sobie zaprzątać głowy tym, że druga strona jest brzydka. Ale zaczęło się od czegoś bardzo ważnego, od zwolnienia prof. Waltosia z szefa komisji kodyfikacyjnej. Nie wiem, czy prof. Waltoś jest cenionym przez pana prawnikiem, przez ministra sprawiedliwości jest słabo cenionym prawnikiem. Nie, zaczęło się dużo wcześniej. Od takiego, a nie innego stanowiska komisji kodyfikacyjnej, która podejmowała pewne akcje, której byłem świadkiem. Potem było zwolnienie... Słusznie czy nie? Proszę pani, trudno mi powiedzieć, dlatego, że minister musi mieć komisję kodyfikacyjną, z która musi współpracować...
Ale ona nie może być uzależniona od niego, tylko może mieć własne zdanie, prawda? Chyba o to chodzi w komisji kodyfikacyjnej, żeby się nie podlizywała, tylko, żeby rozumnie działała. Może mieć własne zdanie. Absolutnie się z panią zgadzam, właśnie „rozumne działanie”, chciałbym na to zwrócić uwagę i podkreślić to. Ale to nie znaczy zgodne ze swoim szefem. Rozumne, znaczy mądre działanie. Co do tego się zgadzamy, chociaż nie zawsze może byśmy uznali, że to samo jest rozumnym działaniem. Ja ogromnie cenię i szanuję pana prof. Waltosia, chociaż pewnie z wieloma poglądami, które wypowiada na pewne kwestie, też bym się nie zgadzał, ale chyba też mam do tego prawo? Oczywiście. I jaki ma pan pomysł, żeby rozwiązać te sprawę? Mam szereg pomysłów. Pierwszy pomysł, to zwróciłem się do aktualnego przewodniczącego Porozumienia Organizacji Zawodów Prawniczych. Drugi, przyniosłem pani taką grubą książkę o odpowiedzialności karnej. Chciałbym zrobić wokół tego dyskusję – ale nie dyskusję, strona jedna kontra druga – tylko
dyskusję na temat problemów fundamentalnych, powiem mądre słowo, rudymentów odpowiedzialności karnej. Być może, gdy zaczniemy dyskutować o problemach, a nie o osobach, dojdziemy do jakiegoś rozwiązania. I to powiedział Rzecznik Praw Obywatelskich, Janusz Kochanowski. Dziękuję bardzo.

drw4snp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drw4snp
Więcej tematów