PolitykaRzecznik PiS Beata Mazurek o niewpuszczeniu dziennikarzy: też się temu dziwię i też tego nie rozumiem

Rzecznik PiS Beata Mazurek o niewpuszczeniu dziennikarzy: też się temu dziwię i też tego nie rozumiem

- Też się temu dziwię i też tego nie rozumiem. Natomiast wiem, że w ubiegłym tygodniu został ujawniony komunikat Straży Marszałkowskiej, że jest to decyzja Straży Marszałkowskiej, a nie marszałka Kuchcińskiego - tak Beata Mazurek odpowiedziała na pytanie Marcina Zaborskiego w "Popołudniowej rozmowie" RMF FM o niewpuszczenie dziennikarzy bez stałych przepustek na sejmową komisję. Rzecznik PiS dopytywana, czy marszałek Marek Kuchciński nie panuje nad tym, co dzieje się na Wiejskiej, odparła: "no dobre pytanie pan zadaje. Natomiast za bezpieczeństwo budynków Sejmu odpowiada Straż Marszałkowska".

Rzecznik PiS Beata Mazurek o niewpuszczeniu dziennikarzy: też się temu dziwię i też tego nie rozumiem
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

02.01.2017 | aktual.: 02.01.2017 20:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy Jarosław Kaczyński spotka się porozmawia z liderami opozycji celem znalezienia wyjścia z sejmowego impasu? Zdaniem rzeczniczki PiS, "kiedy będzie dogodny ku temu moment, a opozycja zrezygnuje z okupowania sali plenarnej i zechce normalnie pracować". - Jarosław Kaczyński nie boi się rozmawiać z nikim i każdy, kto przynajmniej troszeczkę interesuje się polityką to o tym wie - powiedziała w radiu RMF FM Beata Mazurek.

"Po prostu by nas rozjechali"

- My cały czas mówimy, że jesteśmy otwarci do prowadzenia rozmów, ale te rozmowy nie mogą wynikać czy być spowodowane tym, że po pierwsze, my będziemy stawiani pod ścianą, a po drugie będzie łamane prawo, będzie łamany regulamin Sejmu tak, jak to ma miejsce dzisiaj - dodała rzeczniczka PiS.

- Proszę mi wierzyć, że gdybyśmy my zachowywali się tak będąc w opozycji, dziennikarze, jeśli nie większość, po prostu by nas rozjechali - odpowiedziała Mazurek, zapytana o sejmowy impas.

"Aby opozycja wzięła się za pracę, a nie odstawiała histerię"

- Chcemy, by głosowania, Sejm 11 stycznia rozpoczął się w Sali Plenarnej, żeby opozycja zakończyła swoją okupację sali, żeby zaczęła przestrzegać regulaminu Sejmu, żeby wzięła się za pracę, a nie odstawiała histerię, odstawiała szopkę, z którą teraz mamy do czynienia - stwierdziła rzeczniczka PiS.

Mazurek spytano także, czy nie ma wątpliwości co do prawidłowości trybu uchwalenia 16 grudnia ustawy budżetowej, skoro wątpliwości w tej sprawie ma nawet prezydent Andrzej Duda. - Gdyby prezydent rzeczywiście miał wątpliwości, to sądzę, że nie powinien podpisywać ustawy dezubekizacyjnej - odpowiedziała rzeczniczka PiS.

Mazurek dopytywana, czy nie można wyjaśnić sprawy poprzez ujawnienie wszystkich nagrań z obrad w Sali Kolumnowej z 16 grudnia, którymi dysponuje Straż Marszałkowska, przekonywała, że nieujawnione dotąd nagrania pochodzą z kamery, której praca "służy zapewnieniu bezpieczeństwa" i mogą zostać udostępnione, jeśli wystąpią o to organy wymiaru sprawiedliwości.

Rzeczniczka PiS pytana była też, czy i kiedy planowana jest demonstracja poparcia dla rządu, w kontekście również tego, że padały dotąd nieoficjalnie daty 14 i 21 stycznia. - Jeśli podejmiemy taką decyzję, to z całą pewnością wszyscy będą wiedzieli kiedy, gdzie się spotykamy, o której zaczynamy. Na razie takiej decyzji nie ma - powiedziała Mazurek.

- Wszystko jest możliwe, pod warunkiem, że w którymś momencie ta decyzja wybrzmi z ust polityków dosyć precyzyjnie i jasno. I to będzie odpowiedź naszego elektoratu, który chce pokazać poparcie dla rządu i pani premier Beaty Szydło - dodała rzecznika PiS. Jak powiedziała Mazurek, jako miejsce takiego zgromadzenia jest rozważana Warszawa.

Komentarze (230)