Rzeczniczka PiS potwierdza: Jarosław Kaczyński otrzymał list Falenty
- List Marka Falenty wpłynął do biura Prezesa PiS. Listowi nie nadano dalszego biegu - informuje rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości. Skazany na 2,5 roku były biznesmen pisał w nim "że liczył, że jego sprawa zostanie załatwiona z urzędu".
Cały list Falenty do Kaczyńskiego opublikowała we środę "Gazeta Wyborcza". Rzeczniczka PIS Anita Czerwińska dodała, że "nie ma żadnych podstaw, by odnosić się do jego kuriozalnej treści".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Panie prezesie, jest mi bardzo przykro. Liczyłem, że wielka sprawa, do jakiej się przyczyniłem, zostanie mi zapamiętana i po wygranych wyborach załatwiona niejako z urzędu. Taka była obietnica panów z CBA - tak w pierwszych dniach lutego tego roku Marek Falenta pisał do Jarosława Kaczyńskiego. Prawdopodobnie wtedy właśnie uciekł do Hiszpanii. Od czasu skazania na dwa i pół roku więzienia za zorganizowanie nielegalnych podsłuchów polityków z rządu PO-PSL, biznesmen walczył o to, żeby nie trafić do więzienia. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Kim jest Falenta?
Były biznesmen został skazany w słynnej "aferze taśmowej" za podsłuchiwanie czołowych polityków, urzędników i biznesmenów w stołecznych restauracjach. Aparaturę podsłuchową montowali kelnerzy, którzy pracowali dla Falenty. Dwóch z nich sąd skazał na 10 miesięcy w zawieszeniu oraz nakazał zapłacić grzywnę.
Trzeci kelner, Łukasz N., miał przekazać 50 tys. złotych na cel społeczny. W latach 2013-2014 w dwóch lokalach podsłuchano m.in. ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego czy zmarłego biznesmena Jana Kulczyka.
Zobacz także: Andrzej Duda rośnie w siłę? Jest coś, co "pomoże mu w kampanii"
Biznesmen w obawie przed więzieniem uciekł na Zachód. Na początku kwietnia został zatrzymany w Walencji. Zgodnie z procedurami Unii Europejskiej musiał zostać wydany Polsce w ciągu 100 dni. W innym przypadku trzeba by go było zwolnić z aresztu.
Falenta nie stawił się w więzieniu
- Skazany Marek F. powinien się stawić we właściwej jednostce penitencjarnej bezzwłocznie w dniu 2 lutego, kiedy postanowienie o odmowie odroczenia wykonania kary pozbawienia wolności stało się prawomocne. Sąd wysłał do właściwej jednostki policji nakaz doprowadzenia Marka F. do aresztu śledczego w dniu 1 lutego. Czynność ta została wykonana w związku z niezgłoszeniem się Marka F. do aresztu śledczego, celem odbycia kary pozbawienia wolności. W dniu 21 lutego sąd wysłał do policji ponaglenie nakazu doprowadzenia - informowała nas niedawno sekcja prasowa warszawskiego sądu okręgowego.
W lutym Radio ZET donosiło też, że Falenta mógł przebywać w szpitalu psychiatrycznym. Miejsca pobytu swojego klienta nie chciał wtedy zdradzić jego obrońca. - Jego stan zdrowia stale się pogarszał, nie wykluczam że może nie być świadomym tego, że został wezwany do odbycia kary - mówił adwokat biznesmena Marek Małecki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl