"Naciski na Polskę". Rząd ostro odpowiada na słowa Scholza
Stanisław Żaryn odniósł się do wypowiedzi kanclerza Niemiec. Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP uznał wypowiedź Scholza za "naciski na Polskę".
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
"Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wykorzystuje sprawę wiz do nacisków politycznych na nasz rząd, żądając wyjaśnień od Polski" - napisał w niedzielę na Twitterze Żaryn.
Kanclerz Niemiec @Bundeskanzler wykorzystuje sprawę wiz do nacisków politycznych na Rząd RP, żądając wyjaśnień od Polski.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) September 24, 2023
Trudno oceniać to inaczej niż naciski na PL w dobie kampanii wyborczej. pic.twitter.com/81Mjoyw9ba
"Trudno oceniać to inaczej niż naciski na Polskę w dobie kampanii wyborczej" - dodał sekretarz stanu w kancelarii premiera.
"Co ciekawe, to właśnie Niemcy mają od lat ogromne problemy w sprawie wiz. Co kilka lat wybuchają tam afery dotyczące kupowania wiz. Może warto się na tym skupić?" - pytał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żaryn podobnie jak cały rząd - w tym także prezes PiS - lekceważy aferę, uważając, że proceder miał "charakter incydentalny". "Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w tym śledztwie siedem osób" - podkreślił.
Scholz domaga się wyjaśnień
Kanclerz Scholz (SPD) opowiedział się w sobotę na wiecu SPD w Norymberdze za większą kontrolą nad nielegalną migracją. Szef niemieckiego rządu zapewnił też o podjęciu dodatkowych środków w tym celu. Agencja DPA poinformowała, że "mając na uwadze obecną sytuację na granicach, Scholz zaapelował o wyjaśnienie ewentualnych nieprawidłowości w wydawaniu wiz przez Polskę".
- Nie chcę, aby ludzie po prostu przechodzili z Polski, a potem będziemy dyskutować o naszej polityce azylowej - stwierdził Scholz. Jak dodał, powinno być tak, że "każdy, kto przyjeżdża do Polski, jest tam rejestrowany".
Afera wizowa w Polsce
Przypomnijmy, Piotr Wawrzyk, do niedawna sekretarz stanu w MSZ, był odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji; powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.