Rząd przywraca posterunki policji. Ile za to zapłacimy? Mamy oficjalne dane
• Policja wydała w tym roku już blisko 1,5 mln złotych na przywrócenie zlikwidowanych posterunków
• - Są to koszty remontowe, zakupu sprzętu kwaterunkowego oraz informatycznego - mówi WP Robert Opas z KGP
• Do końca października otwarto 24 jednostki
• Koszty pojedynczych posterunków są zróżnicowane i partycypuje w nich samorząd
23.11.2016 | aktual.: 23.11.2016 14:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trwa akcja przywracania zlikwidowanych posterunków policji. Do końca października otwarto już 24 jednostki. Na ten cel wydano blisko 1,5 mln złotych - dowiedziała się Wirtualna Polska. Mowa o kosztach po stronie policji. Co się na nie składa?
- Przede wszystkim są to koszty remontowe, zakupu sprzętu kwaterunkowego oraz informatycznego - mówi WP asp. szt. Robert Opas z Komendy Głównej Polcji. KGP podkreśla, że w wielu miejscach w przywracanie posterunków mocno zaangażowały się władze samorządowe. - W różny sposób pomagają w tym procesie. Na przykład przy remontach pomieszczeń czy zakupie dodatkowego sprzętu dla potrzeb policji - tłumaczy Opas. Ile kosztuje przywrócenie jednego posterunku?
KGP nie chce oszacować średniej kwoty przypadającej na jedną otwieraną jednostkę, tłumacząc, że nie odda to pełnego obrazu sprawy. Wynika to z tego, że skala przedsięwzięć i lokalizacje posterunków są bardzo różne. Na przykład przywrócenie jednostki w Suścu podlegającej Komendzie Wojewódzkiej Policji Lublinie kosztowało 200 tys. złotych, a w Kargowej (KWP Gorzów) tylko 71 tys. złotych. Koszty dotyczące przyszłorocznych wydatków na razie nie są znane.
Decyzję rządu dotyczącą przywracania posterunków policji chwalą mieszkańcy. - Na pewno będziemy czuć się bezpieczniej - mówi pani Agnieszka, mieszkanka Nowego Miasta nad Wartą, gdzie łącznie pracuje już 10 funkcjonariuszy. - Tylko na drodze trzeba będzie się bardziej pilnować. Więcej policjantów to i większa szansa na mandat - śmieje się rozmówczyni WP.
Z decyzji rządu cieszy się również pani Zofia z Blizanowa, gdzie również przywrócono posterunek. - Najbliższy był do tej pory w sąsiedniej miejscowości oddalonej od naszej o ok. 8 km. Daleko nie mieliśmy, a poza tym u nas jest bardzo bezpiecznie. Mimo to lepiej jak ten posterunek jest, niż jakby go nie było - mówi kobieta.
Prawo i Sprawiedliwość przywraca posterunki policji w małych gminach. Do końca października wskrzeszono ich już 24. Stare-nowe jednostki otworzono już, m.in. w Łysych, Nowym Mieście nad Wartą, Blizanowie czy Liskowie. Rząd tłumaczy, że to dopiero początek "przywracania państwa Polakom". Szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapowiada, że w ramach akcji odtworzonych zostanie łącznie 150 jednostek policji.