Rząd pomoże Stoczni Szczecińskiej, ale...
Jacek Piechota (PAP/Piotr Rybarczyk)
Deklarowana pomoc rządu wobec Stoczni
Szczecińskiej będzie zależała od porozumienia akcjonariuszy i
banków, którego efektem musi być wznowienie i rentowność produkcji
w stoczni - zaznaczył w środę minister gospodarki Jacek Piechota.
Deklarowaną pomocą ma być poręczenie kredytu pomostowego przez rządową Agencję Rozwoju Przemysłu na wznowienie produkcji.
Pod koniec kwietnia br. rząd zdecydował o dokapitalizowaniu Agencji Rozwoju Przemysłu, co ma umożliwić agencji poręczenie kredytu dla Stoczni Szczecińskiej.
Warunkiem tego wsparcia musi być porozumienie akcjonariuszy i banków, że pod ich kontrolą produkcja będzie rentowna i będzie można odzyskać środki publiczne z kredytu z Agencji Rozwoju Przemysłu. Zadeklarowana pomoc rządu jest bardzo mocno obwarowana - zastrzegł Piechota.
Na najbliższy czwartek zapowiedziano spotkanie przedstawicieli rządu i zarządu Stoczni Szczecińskiej SA oraz reprezentacji związków zawodowych działających w stoczni. Tematem spotkania będą przede wszystkim problemy ekonomiczne zakładu i finansowanie bieżącej jego produkcji.
To jest klucz do rozwiązania tej dramatycznej sytuacji - powiedział o spotkaniu Piechota. Dodał jednak, że rząd nie może w żadnej mierze brać odpowiedzialności za dotychczasową politykę zarządu stoczni i akcjonariuszy. Zauważył, że polskie ustawodawstwo nie przewiduje możliwości niesienia pomocy przez rząd sprywatyzowanym firmom przeżywającym kłopoty.
Nie ma takiej możliwości, żeby szły na to środki publiczne. Państwo nie może brać odpowiedzialności za nieskuteczne prowadzenie działalności gospodarczej przez prywatne podmioty. Reguły gry są bezdyskusyjne. Nie ma mowy o dokapitalizowaniu Stoczni Szczecińskiej - stwierdził Piechota.
W środę minister Skarbu Państwa Wiesław Kaczmarek zapowiedział w radiu RMF FM, że rząd będzie się starał nie dopuścić do upadłości Stoczni Szczecińskiej, nie może być jednak szantażowany przez zarząd lub pracowników stoczni.
Stocznia utraciła płynność finansową w październiku, gdy banki odmówiły jej udzielenia kredytu na budowę statków. W marcu wstrzymano produkcję, a ponad sześć tysięcy pracowników wysłano na przymusowe, płatne urlopy. Wypłaty dostali jednak tylko za luty.
W poniedziałek stoczniowcy wyszli na ulice Szczecina w proteście przeciwko przedłużającym się rozmowom z bankami i rządem w sprawie dokapitalizowania Agencji Rozwoju Przemysłu, która ma być poręczycielem kredytu dla stoczni.
Do Skarbu Państwa należy niecałe 10% udziałów w holdingu. Prawie 35% należy do Grupy Przemysłowej skupiającej menedżerów zarządzających holdingiem. Nieco ponad 17% ma Centromor SA, spółka zależna od holdingu. Inna spółka zależna, Porta Ekocynk SA, ma prawie 9%. Do pracowników stoczni należy około 25% udziałów. (and)