Ryszard Petru krytykuję Angelę Merkel w niemieckiej prasie
- Angela Merkel popełniła błąd, otwierając granicę na oścież. Musimy przyjmować uchodźców, ale nie migrantów zarobkowych - powiedział Ryszard Petru w wywiadzie dla dziennika "Die Welt".
Szef Nowoczesnej zarzucił także Merkel, że swoją decyzję o otwarciu granic powinna była skonsultować z innymi krajami. - Przybyło półtora miliona uchodźców, o wiele więcej niż jesteśmy w stanie przyjąć. Gdy podejmuje się taką decyzję, powinno się porozmawiać z europejskimi partnerami, ponieważ dotyczy to wszystkich - skrytykał Petru.
Jego zdaniem to, że sytuacja wymknęła się Merkel spod kontroli było "prezentem dla populistów". Jednocześnie polski polityk zaznaczył, że jest za przyjmowaniem uchodźców, ale na zasadzie dobrowolności. Dodał także, że potrzebna jest lepsza kontrola granic zewnętrznych Unii Europejskiej oraz lepsze współdziałanie w odpieraniu zagrożeń terrorystycznych i cybernetycznych.
- Nie jestem zwolennikiem federalnej Europy, ale efektywnej Europy - podkreślił Petru opowiadając się jednocześnie za zwiększeniem kompetencji Rady Europejskiej, czyli gremium szefów państw i rządów UE.
Analizując przyczyny wyborczej porażki PO szef Nowoczesnej powiedział, że problemem Polski jest to, że jej sąsiadem jest jedno z najbogatszych państw na świecie, czyli Niemcy. Porównując swoje zarobki z niemieckimi "jest oczywiste, że powstaje niezadowolenie" - powiedział Petru. Ostro skrytykował też PO, która jego zdaniem po ośmiu latach rządzenia stała się "wygodna, arogancka i traktowała ludzi z góry", nie wierząc, że Polacy mogą wybrać PiS. - Ale ludzie bali się uchodźców i innych rzeczy. Populiści są mistrzami w wykorzystywaniu takich lęków - dodał Petru.
Polityk opozycji przewiduje, że poparcie dla PiS będzie słabnąć. - Jeśli obiecuje się za wiele, jeśli jest się zbyt populistycznym, wtedy ludzie zwrócą się ku komuś kto jest racjonalny - powiedział Petru, prognozując załamanie gospodarcze w wyniku za wysokich wydatków państwa. - Ludzie będą wściekli i zaczną pokładać nadzieje w innej osobie - stwierdził. Na pytanie dziennikarzy, czy sam Petru będzie tą osobą, polityk odpowiedział: "pracuję nad tym".