Ryszard Kalisz: Kwaśniewski jest potrzebny Polsce
(Radio Zet)
: Mam przed sobą okładkę tygodnika „Wprost”, na okładce jest nagi Józef Oleksy, Wojciech Olejniczak, Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller, są nadzy, a części intymne mają zakryte rękoma. : O jej, nie podoba mi się ta okładka. Myślę, że to nie jest jakiś ładny wytwór wizji tego autora. : Może ładne męskie ciało byłoby ładniejsze, ładniejsze figury męskie. : Nie, nie, no naprawdę, „Wprost” już przekracza pewne granice, również w sensie wizualnym. Jestem przekonany, że miliony Polaków jak zobaczą to w kiosku za szybą, to będą... : Nie, już widzą na przystankach. : A, na przystankach, o jejku, nie podoba mi się po prostu w sensie wizualnym mi się nie podobał, „Krach Polski Prezia”, ja nie czytałem jeszcze, trudno powiedzieć, co tam będzie napisane. : Ale te nagie ciała? : Ale co pani ode mnie wymaga, no widzę głowy. : Jak to głowy, a dalej co widać? : No pani redaktor, niech pani nie każe mi opisać męskich ciał, no gdyby to były kobiece to bym opisał. : No męskie ciała, no trudno, to są męskie ciała. No dobrze,
czy Aleksander Kwaśniewski swoim powrotem zaszkodzi Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. : Nie, ja uważam, że Aleksander Kwaśniewski swoim powrotem pomoże Polsce. On jest bardzo Polsce potrzebny, dlatego że Polska dzisiaj stała się krajem, w którym jest duszno i trudno się żyje. Ciągle są podsłuchy, inwigilacja, szczucie na ludzi, prawo nakazuje samooskarżanie, tak jak w ustawie lustracyjnej, nie respektuje res judicata. : Wie pan, ale tak się złożyło, że ani Józef Oleksy, ani Aleksander Gudzowaty nie są z Prawa i Sprawiedliwości. : Nie, no dobrze, tylko to nie znaczy, że mamy nie rozmawiać o Polsce, nie mamy rozmawiać o rządzących. Właśnie jest interesujące pani redaktor, że te taśmy, ujawnienie tych taśm jakby przesłoniło inne sprawy. A proszę zwrócić uwagę, pani przeprowadza rozmowę z panem Aleksandrem Kwaśniewskim we wtorek. Czekała pani z Agnieszką Kublik na to półtora roku, od chwili kiedy prezydent w końcu... : Ale proszę pana, ale może ja wiem, jak zrobiłyśmy wywiad. Zrobiłyśmy wywiad akurat przypadkowo
w tym tygodniu, myśmy w zeszłym nie było pana prezydenta nie, no dajmy spokój. : ...a następnego dnia po 24 godzinach, o 18.30 ujawniane są te taśmy. : To sugeruje pan, że w fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego były podsłuchy i ktoś dowiedział się z Axela Springera, albo z prokuratury? : Ja nic nie sugeruję. Ja chcę tylko powiedzieć, że taśmy leżały pół roku, bo nagrane były we wrześniu, zostały przekazane prokuraturze. : W marcu. : No to dobrze, w marcu, niech będzie w marcu i raptem... : W marcu. : ...akurat dzień później. : A który dzisiaj jest, który dzisiaj jest – raptem 26. : Ale pani redaktor, mogę skończyć? : Proszę bardzo. : Akurat dzień później, o godzinie 18.30 na stronach internetowych te taśmy się pojawiają. I oczywiście wszyscy już zajmują się taśmami. : Rozumiem, że w siedzibie „Gazety Wyborczej”, gdzie był złożony wywiad działają agenci, którzy donieśli prokuraturze, że Aleksander Kwaśniewski. : Ale to pani mówi, ja tego nie mówię, ja tylko mówię, że to się wszystko zbiegło ze sobą. : I tak
życie jest dziwne, więc proszę nie udziwniać tej sytuacji. : Ja nie udziwniam, pani redaktor, fakty są takie? : Nie, no to jest śmieszne co pan mówi, nie. : No, ale to według pani, ale fakty, pani zaprzecza faktom? : Jakim faktom? : Wywiad był we wtorek, ukazało się w środę na stronach internetowych te całe taśmy. : Ale kto wiedział o tym, Kublik i Olejnik wiedziały, że będą robiły wywiad i Aleksander Kwaśniewski. : Ale ja nie mam pojęcia, ale pani redaktor, ja tylko mówię o faktach, ja nic nie sugeruję. : Nie, ja nie mogę tego słuchać, dlatego się zapytam pana o poważną sprawę. : No, proszę bardzo. : Czy Artur Zawisza szef komisji bankowej powinien przesłuchiwać Józefa Oleksego, skoro był w fundacji pana Gudzowatego? : Pierwsze słyszę, a był? : Tak. : No to jeżeli był w fundacji pana Gudzowatego to oczywiście, bo jest konflikt interesów i nie powinien przesłuchiwać. : No widzi pan, był w fundacji Aleksandra Gudzowatego i nawet był w takim momencie, jak pisze „Rzeczpospolita”: „W którym Gudzowaty użył
fundacji do czegoś więcej niż stypendia, fundacja weszła do branży gazowej”. : No widzi pani. : Ale co widzę? : No widzi pani, jakie to nowe informacje się pojawiają. Dlatego też ja myślę, że każdy powinien przestrzegać zasad, jeżeli jest konflikt interesów, to nie powinien przesłuchiwać Józefa Oleksego. : Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro domaga się od Donalda Tuska, tu czytam: „Wpłaty odpowiedniej sumy adekwatnej do hojności Donalda Tuska na konto jednej organizacji pomagających dzieciom lub innych najbardziej potrzebujących osób, za to, że Donald Tusk powiedział, że taśmy wyciekły z prokuratury. Jeżeli pan Donald Tusk nie przeprosi prokuratury, to prokuratura mu wytoczy proces”. I co pan na to? : Nie, to jakieś są w ogóle znowu dziwne rzeczy. No bo, to powiedzmy znowu o faktach. Sama pani powiedziała przed chwilą, że na początku marca te taśmy znalazły się w prokuraturze. Znowu ja słyszałem rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który mówił, że te taśmy zostały przekazane do zbadania ich. :
Do ABW, bo oni nie mają takich technicznych możliwości - ja tylko dodam, że nagranie jest świetnej jakości. : No właśnie, no właśnie. No więc ja zadaję pytanie, no po prostu – od razu mówię nie mam pretensji do dziennikarzy bo to jest ich zawód, naturalne jest, że jak coś takiego mają - acz powinni to, powiedziałby, wczoraj słuchałem też dyskusji dziennikarzy, no jak już się nazywają... : Dobrze, gdyby pan się już tak skrócił. : ... to powinni trochę przeanalizować tą treść. Natomiast no skądś to wyciekło, przecież nie z nieba, nie spadło z nieba na ziemię. : Z prokuratury wyciekło?. : Nie mam pojęcia. Powtarzam, poszło do prokuratury na początku marca, później niby poszło do ABW, no mamy te dwie instytucje. : A co pan sądzi o tym, co mówił Józef Oleksy, że zostały dołożone mu przekleństwa? : Pani redaktor, ja nie mam na ten temat żadnej wiedzy. : Ale słuchał pan tych taśm, że przekleństwa zostały wmontowane, czy to nie jest śmieszne? : No wie pani, Józef Oleksy oczywiście się broni, na swój sposób ja
rozumiem Józefa Oleksego, no bo te słowa jego, które są na tej taśmie, no po prostu mówiąc krótko są nieprawdziwe, bzdurne i to, że on je wypowiadał to ja mówię po ludzku, mnie jest przykro, mnie jest przykro. : Ale czy nie powinien być wyrzucony natychmiast z partii. : Ale to są procedury. : Procedury? : Tak, statut po prostu, trzeba przestrzegać prawa, statut po prostu mówi, że żeby kogoś wyrzucić musi to zrobić sąd partyjny. Dlatego też zarząd wczoraj zawnioskował do sądu partyjnego. : Marcin Kosek mówi tak: „Mieliśmy bardzo konkretną informację z naszego źródła, że pan Oleksy zjawi się z zadaniem, które będzie chciał wykonać”. : No właśnie, pani redaktor, pani mnie, ja rozumiem, że ja byłem kiedyś ministrem spraw wewnętrznych, ale szczerze mówiąc, jak czytam teraz te tajne przez poufne różne sugestie, informacje to nie mam pojęcia o co tu chodzi. : O jej, to teraz by pan nie mógł być ministrem, bo by pan nie mógł rozwiązać żadnej zagadki. : No wie pani, nie mam dostępu do tych wszystkich informacji –
Kosek mówi, że miał zadanie jakieś wykonać Oleksy, o jej. : Ale Kosek jest ochroną kontrwywiadowczą Aleksandra Gudzowatego. : No właśnie, no właśnie. : O co chodzi, czy pan może powiedzieć, co to znaczy ochrona kontrwywiadowcza? : No właśnie, no kontrwywiadowcza, to znaczy, że jest jakiś wywiad, są jacyś ludzie, którzy dokonują wywiadu, a ochrona kontrwywiadowcza to... czyli on chroni przed tym wywiadem. : Pan kiedyś był na rozmowie u Aleksandra Gudzowatego? : Nie, nigdy. : Cieszy się pan? : Wie pani, na swój sposób dlatego, że jeżeli Aleksander Gudzowaty czy jego ochrona miał taki zwyczaj nagrywania, to ja mogę publicznie powiedzieć – nigdy nie byłem. : I na koniec chciałam się od pana dowiedzieć, czy słusznie, że prokuratura zajmie się tymi nagraniami, w tym kontekście, że skoro była, druga osoba w państwie mówi o tym, że Aleksander Kwaśniewski ma majątek i sugeruje zdobyty nielegalnie, bo nie będzie się mógł z niego wytłumaczyć, czy pan prezydent powinien się wytłumaczyć ze swojego majątku? : Ale on się
już wielokrotnie, on się co roku tłumaczył, co roku składał przecież oświadczenie majątkowe. Wszystko jest przecież do wglądu, nic nie ma tutaj tajnego. Jego majątek jest wyłożony jak na dłoni, przez rok jest oczywiście teraz ostatni, na kontrakcie. : Ale chyba nie tak na dłoni, skoro Józef Oleksy tak się dziwił, że ma tyle i nie może się wytłumaczyć. : No właśnie, to jest ten problem, który zrobił przykrość wielu osobom, że Józef Oleksy jakby zajmował się wszystkimi innymi, wszystkimi innymi. : Ale moje pytanie jest takie, czy powinna się prokuratura zająć? : Szczerze mówiąc, wie pani, wszystko jest jasne. To co Józef Oleksy powiedział no to nie znaczy, że coś jest niejasnego z majątkiem Aleksandra Kwaśniewskiego. Wszystko jest jasne. : A z synem Leszka Millera, który miał kupić dom za milion dolarów? : Pani redaktor, proszę mnie nie pytać na temat słów Józefa Oleksego, dlatego, że jak on już powiedział to, co powiedział o Polsce, że dla nas nie jest ważna Polska, ja chcę zapewnić miliony słuchaczy, że dla
mnie Polska jest najważniejsza, i że to mnie samego, osobiście ubodło, jak powiedział w sobotę również na radzie mazowieckiej, że my tak ze sobą rozmawiamy, to mnie to wszystko po prostu naprawdę dotknęło osobiście. : I szlag pana trafił. : Z tym szlag, to nie, dotknęło mnie osobiście. : Ryszard Kalisz był gościem Radia ZET.