Ryszard Czarnecki: Komisja Europejska zmieniła język. UE wie, że nie poradzi sobie bez Polski
• Europoseł PiS w Radiu ZET: wystąpienie premier Szydło przestraszyło KE
• - Jesteśmy szóstym co do wielkości krajem UE - mówił wiceprzewodniczący PE
• Dodał, że PiS "nie chce z nikim żadnej wojny"
- Na pewno pokazanie twardego stanowiska Polski zakreśliło płaszczyznę negocjacji. Tak jest w rokowaniach. To nie polega na tym, że dwie strony się miziają ze sobą i spijają sobie z dziubków, tylko twardo przedstawiają swoje stanowiska. Polski rząd to robił, robiła to pani premier w Strasburgu - przekonywał Czarnecki.
Jego zdaniem europejscy politycy dochodzą do wniosku, że muszą się porozumieć z rządem PiS, choć większość z nich wolałaby, żeby w Polsce wygrała lewica lub Platforma Obywatelska. - Politycy z Europejskiej Partii Ludowej pewnie płakali po tym, jak Platforma straciła władzę po ośmiu latach,a Platforma i PSL należą do EPL. Pewnie nie trzymali za nas kciuków. To jest normalna rzecz, ale poradzimy sobie z tym, idziemy do przodu - mówił Czarnecki.
- Boją się Jarosława Kaczyńskiego ci lewacy z Unii? - pytała prowadząca program Monika Olejnik. - Nie, po prostu szereg polityków w UE sympatyzuje ze swoimi partnerami politycznymi w Polsce. To jest normalna sprawa, są rodziny polityczne - odpowiedział polityk. Przypomniał też, że prawicowe partie z Europy środkowej i wschodniej stoją w Parlamencie Europejskim za PiS.
Czarnecki podkreślał, że partia Jarosława Kaczyńskiego "nie chce z nikim żadnej wojny". - Szukamy tego, co łączy. Polskie władze są nastawione na dialog - mówił polityk Prawa i Sprawiedliwości. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądał kompromis w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. - To pani premier Szydło będzie go przedstawiać, nie ja - unikał deklaracji gość Radia Zet.
Europoseł odniósł się również do ewentualnych sankcji, które mogłaby nałożyć Komisja na Polskę. - Victor Orban nie jest człowiekiem, który robi sobie z gęby cholewę. Zagłosowałby przeciwko sankcjom wobec Polski, a głosowanie musi być jednogłośne, żeby sankcje były. To był element, który mógł zmiękczać stanowisko Komisji Euroepjskiej. KE nie chciałaby porażki w głosowaniu - powiedział Czarnecki.