Ruszyły wybory w Mołdawii
Wybory parlamentarne w Mołdawii przebiegają w spokojnej atmosferze, na razie nie doszło do żadnych incydentów - poinformował przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej, Petr Railian.
06.03.2005 | aktual.: 06.03.2005 12:11
W celu uniknięcia powtórnego głosowania w dowodach osobistych wyborców wbijane są pieczątki komisji wyborczych, a sami głosujący przy wybranym nazwisku kandydata lub partii stawiają pieczęcie z napisem "Głosowano".
W wyborach nie bierze udziału, zgodnie z rozporządzeniem miejscowych władz, separatystyczna Republika Naddniestrzańska, zamieszkana głównie przez ludność rosyjskojęzyczną.
Według przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej, pierwsze wstępne wyniki głosowania zostną ogłoszone o 22.00 czasu miejscowego (21 czasu polskiego). Wcześniej Komisja poinformuje o frekwencji wyborczej.
Lokale wyborcze otwarto o godz. 7 rano (godz. 6 czasu polskiego). Uprawnionych do głosowania w rozpoczętych wyborach parlamentarnych jest 2,3 miliona osób. Mołdawianie wybiorą nowy skład izby, a ta z kolei, w kwietniu, wyłoni prezydenta republiki.
Faworytem jest rządząca od czterech lat Partia Komunistów Republiki Mołdawii (PCMR), której I sekretarzem Komitetu Centralnego jest prezydent Vladimir Voronin. Sondaże z połowy lutego wykazują, że może ona liczyć na ok. 62% poparcia, co sprawi, że jej deputowani obejmą większość miejsc w parlamencie.
Opozycyjny Blok "Demokratyczna Mołdawia" (BMD) może liczyć na poparcie 20% wyborców. Spośród innych ugrupowań opozycyjnych szanse na wejście do parlamentu mają chadecy - Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa (PPCD) i socjaldemokraci - Socjaldemokratyczna Partia Mołdawii (PSDM).
PPCD to najbardziej radykalna wśród partii opozycyjnych; w swej kampanii wyborczej przyjęła kolor pomarańczowy, symbol zwycięskiej opozycji na Ukrainie. Od lat sugeruje połączenie Mołdawii z Rumunią (choć w referendum w 1994 roku Mołdawianie sprzeciwili się tej idei).
Jeśli BMD, PPCD i PSDM połączą siły, mogą stworzyć w parlamencie znaczącą opozycję.
Jednak wygrana komunistów wydaje się przesądzona, gdyż mają oni autentyczne poparcie znacznej części społeczeństwa. Nieudolność poprzednich rządów i skłócenie opozycji sprawiło, że komuniści otrzymali w poprzednich wyborach prawie 50% głosów, co przełożyło się na 70% mandatów w parlamencie. Parlament wybrał wtedy przywódcę komunistów Vladimira Voronina na prezydenta i Mołdawia stała się jedynym krajem w Europie, w którym całą władzę przejęli komuniści.
Komuniści jednak powoli zmieniają kurs - ostrożnie otwierają się na Zachód i powoli oddalają się od Moskwy. Niedawno władze nakazały wyjazd z kraju ponad 80 Rosjanom, oskarżonym o nielegalną kampanię na rzecz partii opozycyjnych. Prezydent Voronin nie zgodził się na przyjęcie obserwatorów ze Wspólnoty Niepodległych Państw na wybory parlamentarne i zaakceptował obecność przedstawicieli OBWE.
Rosja, której wpływy w dawnych republikach radzieckich maleją, odpowiedziała w połowie lutego groźbami, że zastosuje sankcje polityczne i gospodarcze.
Od lat kością niezgody między Rosją a Mołdawią jest rosyjskojęzyczna separatystyczna Republika Naddniestrzańska, położona między resztą Mołdawii a Ukrainą. Rosjanie mimo obietnic nie wycofują stamtąd swych żołnierzy.