Ruszył proces Magdaleny Adamowicz
W poniedziałek rozpoczął się proces Magdaleny Adamowicz, europosłanki i żony tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. Adamowicz jest oskarżana o to, że miała zatajać swoje dochody przed urzędem skarbowym. Jak przyznaje europosłanka, "to dla niej okazja, żeby osuszyć bagno oszczerstw".
22.02.2021 15:42
Oskarżenia kierowana wobec Magdaleny Adamowicz są złożone i dotyczą kilku spraw. Pierwsza z nich dot. majątku dziadka oskarżonej, który miał przekazać małżeństwu Adamowiczów wysoką darowiznę. Według prokuratury mężczyzna nigdy nie dysponował takimi pieniędzmi. W ten sposób wytwarzana jest sugestia, że Adamowiczowie wzięli pieniądze z innego źródła, o którym nie chcieli mówić.
Druga sprawa dotyczy kupna trzech mieszkań na gdańskim Jelitkowie. Adamowiczowie mieli nabyć je w atrakcyjnej cenie, korzystając ze zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. W tej sprawie oskarżonych jest także dwóch urzędników gdańskiego ratusza, którzy mieli niekorzystne dla dewelopera poprawki wprowadzać w życie.
Do tego dochodzi sprawa rzekomego zatajenia części dochodu oraz błędnego rozliczania się z fiskusem. Jak twierdzi prokuratura, w ten sposób doszło do uszczuplenia podatku na kwotę 120 tys. złotych.
Ostatecznie Adamowicz stanęła przed sądem sama. Stało się tak, ponieważ Sąd Okręgowy w Gdańsku stwierdził, że czyny, o które jest podejrzana, mogą ulec szybkiemu przedawnieniu.
Adamowicz: "Sugeruję prokuratorom: przeproście"
Zdaniem europosłanki oskarżenia są umotywowane politycznie. Polityk zamieściła obszerny wpis na Facebooku, w którym tłumaczy się z kolejnych oskarżeń i dodaje, że prokuratura chce "w opinii publicznej wzbudzić podejrzenie, że trwająca latami nagonka na Pawła Adamowicza była choćby częściowo uzasadniona".
Żona zamordowanego prezydenta Gdańska sugeruje, że oskarżenia prokuratorów współgrają z nagonką medialną, jaka była wymierzona w jej męża. "Z rządowych prokuratorów i pracowników rządowych mediów nic nie zmyje odpowiedzialności za wyreżyserowanie, a potem rozpowszechnianie, tych wszystkich kłamstw o 'walizce złota przywiezionej z Niemiec przez dziadków', '36 kontach', 'ukrywanych albo kradzionych mieszkaniach', 'płaceniu fortuny za naukę córek w US' czy 'układzie gdańskim pod wodzą mafiosa Adamowicza'. Kłamstw w służbie szczucia, które doprowadziło do zabójstwa Pawła Adamowicza" - czytamy.