Nawrócenie w cieniu szubienicy
Rudolf Höss został aresztowany 11 marca 1946 roku przez Amerykanów w Gottrupel. Na procesie w Norymberdze jego zeznania obciążyły innych zbrodniarzy. Potem został przekazany polskim władzom. Najwyższy Trybunał Narodowy w Warszawie skazał go 2 kwietnia 1947 r. na karę śmierci.
Niedługo przed egzekucją Höss wrócił na łono Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Z chrześcijaństwem zerwał jeszcze jako nastolatek. Z tego co sam pisał wynika, że wywodził się z bardzo religijnego domu. Miała to być jednak religijność ponura, silnie nacechowana poczuciem winy. ''Tak, dorastałem w surowej katolickiej tradycji. Mój ojciec był prawdziwie bigoteryjny, bardzo surowy i fanatyczny. [...] Musiałem modlić się bez końca i chodzić do kościoła, odbywać pokuty przy nawet najmniejszym wykroczeniu - modlić się za karę, gdy dopuściłem się małej nieuprzejmości w stosunku do mojej siostry lub z powodu podobnych drobiazgów'' - wspominał w zapiskach autobiograficznych. Ponadto, jego ojciec widział w nim przyszłego duchownego: ''Dowiedziałem się, że gdy na świat przyszła moja najmłodsza siostra, ojciec złożył śluby, że poświęci mnie Bogu i kapłaństwu; potem już żył w białym małżeństwie (w celibacie). Całe moje wychowanie jako dziecka podporządkował celowi, jakim było uczynienie ze mnie księdza''.
Kopp bardzo sceptycznie odnosi się do nawrócenia, które miało dokonać się w celi wadowickiego więzienia. ''Nawet jeśli Höss - pisze - jak żaden inny nazista otwarcie opisywał swoje działania w ramach narodowego socjalizmu, a eksterminację Żydów uznał za zło, to może uczynił tak nie dlatego, że żałował swoich czynów, lecz ze względów całkiem pragmatycznych, ponieważ Niemcy przez eksterminację Żydów ściągnęły na siebie nienawiść całego świata''.
Niemiecki autora zastanawia się również, że być może to w lęku przed śmiercią należy upatrywać rzeczywistej przyczyny powrotu zbrodniarza do wiary katolickiej. ''Z pewnością nie była nią refleksja i skrucha'' - pisze.
Wyrok - przez powieszenie - wykonano 16 kwietnia 1947 r. na terenie obozu Auschwitz. Była to ostatni publiczna egzekucja w Polsce.