Ruch Kontroli Wyborów przygotuje własne wyniki głosowania
Aktywiści i mężowie zaufania z Ruchu Kontroli Wyborów będą czuwać w najbliższą niedzielę nad przebiegiem wyborów prezydenckich. Zbudowali własny system informatyczny walidujący wyniki głosowania. Ideę poparło większość tzw. kandydatów antysystemowych.
07.05.2015 | aktual.: 07.05.2015 16:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nie mamy zaufania do systemu wyborczego i dlatego jako obywatele musimy przypilnować wyborów. Wybory w naszym kraju są fałszowane, ale położymy temu kres" - czytamy na stronie internetowej ruchu.
Ruch Kontroli Wyborów powstał 21 lutego tego roku. Pod aktem założycielskim podpisało się 76 różnych organizacji i stowarzyszeń. Inicjatywa została wsparta przez część kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta. Swego poparcia udzielił m.in. Grzegorz Braun, Paweł Kukiz, Paweł Tanajno oraz Jacek Wilk.
- Poparliśmy inicjatywę, bo popieramy oddolne organizowanie się obywateli. Po nieprawidłowościach przy wyborach samorządowych na pewno warto przyjrzeć się bliżej wyborom. Nasz wkład to pozytywne podejście do inicjatywy i współpraca oddolna na szczeblu lokalnym pełnomocników Ruchu Ochrony z naszymi pełnomocnikami zgłaszającymi członków komisji wyborczych i mężów zaufania - mówi Wirtualnej Polsce Patryk Hałaczkiewicz ze sztabu Pawła Kukiza.
Metody, które chcą zastosować aktywiści nie są skomplikowane. Będą opierać się głównie na działaniach wolontariuszy oraz mężów zaufania, którzy będą towarzyszyć pracom obwodowych oraz okręgowych komisji wyborczych. Mężowie zaufania nie mogą sami brać udziału w pracach komisji, ale ordynacja zezwala im na wnoszenie uwag i zastrzeżeń do protokołu z przebiegu głosowania, sporządzanego przez komisję. Tym samym do ich zadań należeć będzie nadzorowanie przebiegu głosowania, liczenia głosów oraz przesyłanie ostatecznych wyników do wewnętrznego systemu informatycznego RKW. W ten sposób organizatorzy będą dysponować własnymi wynikami w ciągu kilkunastu minut od przesłania ostatniego raportu. Uzyskane rezultaty zostaną porównane z oficjalnymi danymi PKW. W razie ewentualnych rozbieżności mają stanowić podstawę protestów wyborczych.
Aktywiści na swojej stronie internetowej publikują przykłady – w ich ocenie – łamania prawa wyborczego. Wedle opublikowanych informacji urzędniczka jednej z gmin w województwie łódzkim miała "ustalić", że przeliczanie kart odbędzie się w czwartek, a nie w ustawowym, sobotnim terminie. Ruch popiera również inicjatywę „Weź swój długopis na wybory”. Wedle pomysłodawców akcji przed ostatnimi wyborami samorządowymi pojawiły się długopisy wypełnione tuszem, który znika z kartki w kilka godzin po jej zapisaniu. Dlatego działacze namawiają, aby na głosowanie wziąć własny długopis. Podjęto również inne kroki mające na celu wzmocnienie kontroli nad wyborami.
- 19 marca otrzymaliśmy list do dr. Jerzego Targalskiego w sprawie przysłania obserwatorów na wybory prezydenckie. Swoich obserwatorów przysyłam wyłącznie na zaproszenie państw członkowskich OBWE. Stosowne zaproszenie otrzymaliśmy od polskiego Ministra Spraw Zagranicznych. Przygotowany przez nas wstępny raport zaleca rozmieszczenie obserwatorów dopiero podczas wyborów parlamentarnych - mówi Wirtualnej Polsce Tomasz Rymer z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE.
Wybory będą nadzorowane przez dwie niezależne od siebie struktury, czyli Ruch Kontroli Wyborów oraz afiliowany przy Prawie i Sprawiedliwości Centralne Biuro Ochrony Wyborów z Markiem Kuchcińskim na czele. Wicemarszałek będzie mieć do pomocy Korpus Ochrony Wyborów.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .