Wątpliwości Komisji Weneckiej. Jest specjalny apel do Tuska
"Pozbawione podstaw jest przyjmowanie założenia, iż osoby powołane na stanowiska sędziowskie od 2018 roku nie są sędziami, a wydawane przez nich orzeczenia są orzeczeniami nieistniejącymi" - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w piśmie do premiera Donalda Tuska.
22.10.2024 | aktual.: 22.10.2024 20:32
Pismo do premiera zostało we wtorek opublikowane na stronie biura RPO. Wiącek powołał się na niedawną opinię Komisji Weneckiej.
"Z opinii Komisji Weneckiej w szczególności wynika - co jest zbieżne ze stanowiskiem RPO - że z wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości UE nie można wywodzić tezy, zgodnie z którą powołania sędziowskie czy orzeczenia nie istnieją i nie wywołały skutków prawnych" - zaznaczył RPO.
Wiącek dodał, iż realizacja tych wyroków powinna polegać na "stworzeniu podstaw ustawowych służących uregulowaniu statusu sędziów powołanych od 2018 roku, a także umożliwiających w szczególnych okolicznościach wzruszenie wyroku w stosownej procedurze".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W tym kontekście nie ulega wątpliwości, że pozbawione postaw jest przyjmowanie założenia, iż osoby powołane na stanowiska sędziowskie od 2018 roku nie są sędziami, a wydawane przez nich orzeczenia są orzeczeniami nieistniejącymi" - podkreślił RPO.
RPO zaapelował do premiera o odniesienie się do opinii Komisji Weneckiej i uwzględnienie jej zaleceń w pracach nad reformą porządkującą status sędziów powołanych w latach 2018-2024 oraz wydanych przez nich orzeczeń.
Wątpliwości Komisji Weneckiej
Komisja Wenecka - organ doradczy Rady Europy - uznała, że nie można bez indywidualnej oceny usunąć wszystkich sędziów powołanych wadliwie po 2018 roku Stwierdzono, że cofnięcie tych sędziów na zajmowane wcześniej stanowiska automatycznie nie byłoby zgodne z europejskimi standardami. Potrzebna jest indywidualna weryfikacja i zapewnienie prawa do odwołania się do sądu w przypadku negatywnej oceny.
Podkreślono, że procedura rozpatrywania statusu tych sędziów nie powinna trwać nadmiernie długo, a weryfikacji powinien dokonać niezależny organ. Procedura powinna być zorganizowana w sposób, który umożliwi szybkie rozstrzyganie spraw.
"Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podkreślił, że dialog z Komisją będzie toczył się dalej, a jej opinia będzie pomocna w przygotowaniu ustawy" - przekazał resort sprawiedliwości w komunikacie z zeszłego tygodnia.
Co zakłada reforma sądownictwa w Polsce?
Planowana reforma opiera się na założeniu, że powołania sędziów z udziałem niekonstytucyjnej KRS powstałej w 2018 roku są nieważne i nie stanowią powołań w rozumieniu konstytucji.
- To oznacza, że te stanowiska są wolne, neosędziowie wracają na poprzednio zajmowane stanowiska - mówił ponad miesiąc temu szef komisji kodyfikacyjnej ustroju sądów powszechnych i prokuratury przy MS, Krystian Markiewicz. Jak zastrzegał, zasada ta nie będzie odnosić się do młodych sędziów po egzaminie sędziowskim i asesurze.
Według tej koncepcji sędziowie mianowani po 2017 roku do wyższych instancji wróciliby na niższe stanowiska sprzed awansu. Osoby, które nie aktywnie uczestniczyły ówcześnie w działaniach MS i KRS, mogłyby składać dobrowolne deklaracje powrotu, co traktowane byłoby jako okoliczność łagodząca, powodująca odmowę wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Mogliby wtedy również przystąpić do konkursów przed nową KRS.
Osoby czynnie zaangażowane w budowę niedemokratycznego porządku prawnego miałyby odpowiadać przed nowym organem dyscyplinarnym - Konsylium Dyscyplinarnym.
Wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur pod koniec września mówił Polskiej Agencji Prasowej, że oczekiwana decyzja Komisji Weneckiej może znacząco wpłynąć na kształt projektów ustaw o sądownictwie.
Czytaj również: Jest nowy ranking zaufania. Zaskakujące wyniki