RPO krytycznie o instytucji Rzecznika Praw Ofiar Przestępstw
Powielenie instytucji zajmujących się ochroną praw obywateli, dodatkowe koszty, brak koncepcji funkcjonowania - to główne zarzuty Rzecznika Praw Obywatelskich wobec projektu powołania Rzecznika Praw Ofiar Przestępstw.
Projektowana ustawa jest w istocie próbą powielenia dotychczas działających w zakresie ochrony praw obywateli instytucji, przede wszystkim Rzecznika Praw Obywatelskich. Powstaje zatem pytanie o sens mnożenia takich instytucji, których kompetencje się pokrywają, co oczywiście wiąże się z kosztami, jakie będzie musiał w tym zakresie ponieść budżet państwa - czytamy w komunikacie autorstwa prof. Andrzeja Zolla.
Budżetowe środki finansowe, jakie potrzebne byłyby na utworzenie nowej instytucji, mogłyby skutecznie służyć w ramach funduszu kompensacyjnego jako bezpośrednia pomoc ofiarom przestępstw - pisze dalej RPO. Jego zdaniem, projekt powołujący Rzecznika Praw Ofiar Przestępstw nie zawiera przejrzystej koncepcji. Z jednej strony organ ten ma mieć charakter kontrolny i pomocowy, z drugiej zaś wyposaża się go w atrybuty właściwe dla organu administracji publicznej (który sam musi podlegać kontroli) - uważa prof. Zoll.
Zdaniem Rzecznika, błędne jest założenie, że nowy urząd w istotny sposób poprawi sytuację prawną ofiar przestępstw. W jego opinii, skutecznej poprawy sytuacji tych osób należy poszukiwać w zmianie nastawienia do ofiar przestępstw przez organy bezpośrednio stykające się z nimi (sądy, prokuraturę, policję).
Według projektu ustawy, Rzecznik Praw Ofiar Przestępstw ma być niezależnym urzędem, o którego obsadzie będzie decydował Sejm. Ma być wybierany na wniosek marszałka Sejmu lub 35 posłów. Kadencja ma trwać 5 lat. Do jego zadań ma należeć m.in. ochrona interesów i pomoc prawna dla ofiar przestępstw, udział w postępowaniu karnym na prawach przedstawiciela społecznego. Projektem ustawy zajmują się obecnie komisje sejmowe. (kar)