Nawrocki rzucał obietnicami. "Zagonię ten rząd do pracy"
Ze znacznym opóźnieniem rozpoczęła się niedzielna konwencja kandydata PiS Karola Nawrockiego. Na miejsce przyjechały autokary pełne zwolenników partii. Głos zabrała m.in. Marta Kaczyńska. Po niej na scenę wszedł Nawrocki, aby przedstawić swój program wyborczy. - Demokracja walcząca musi się skończyć - podkreślił.
W niedzielę przed południem w hali Transcolor w podwarszawskich Szeligach odbyła się konferencja programowa kandydata PiS na prezydenta i prezesa IPN Karola Nawrockiego. W "Sferze Normalności" udział zapowiedziało ponad tysiąc osób - politycy PiS, w tym szef partii Jarosław Kaczyński, a także przedstawiciele obywatelskiego komitetu poparcia.
Konwencja - wedle oficjalnego przekazu - opóźniła się prawie godzinę ze względu na "rekordowe" przybycie sympatyków Nawrockiego. Przed halą ustawiła się długa kolejka zwolenników PiS, z których część została przywieziona na miejsce autokarami. Jak słyszymy, organizatorzy mieli spory problem z ogarnięciem sytuacji.
Nawrocki wszedł na scenę. Obiecuje i uderza
- Zwyciężymy, nie mam wątpliwości, a ta energia dzisiaj biało-czerwona jest tego najlepszym dowodem - zaczął swoje przemówienie Nawrocki. Kandydat PiS podziękował za powitanie Marcie Kaczyńskiej. - To dla mnie ogromny zaszczyt i zobowiązanie - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwołanie naukowca za pomocą maila. Minister Nauki się tłumaczy
- Walczymy o Polskę pełną aspiracji. Walczę też, drodzy Państwo, o normalne życie dla swojego syna Antka, który jest z nami - mówił Nawrocki.
- Demokracja walcząca musi się skończyć. Stoję tutaj w imieniu tych wszystkich, którzy ulegają presji Zielonego Ładu, zielonego szaleństwa (...) w imieniu tych wszystkich, którzy mówią dość Polsce Donalda Tuska - grzmiał. - Jestem skuteczny dla Polski i będę skuteczny, realizując "plan 21", gdy zostanę prezydentem. Skuteczność to moje drugie imię - oświadczył kandydat PiS.
Mówiąc o "obcych trendach i ideologii", zaznaczył, że konieczne jest zatrzymanie "polityki głupich kroków", która "niszczy świadomość i dzieciństwo naszych dzieci".
- 50 lat zabrało Rafałowi Trzaskowskiemu, żeby zorientować się, że są dwie płcie. Albo nie ma refleksu, albo kłamie - grzmiał, uderzając w prezydenta Warszawy i kandydata KO.
Plan 21 Nawrockiego
Kandydat PiS ujawnia swój program. Plan 21, jak oznajmił, zakłada przede wszystkim powrót do oryginalnego kształtu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Przypomniał, że "jest w polskim Sejmie obywatelski projekt, podpisany przez 200 tysięcy ludzi drodzy państwo".
- Zagonię ten rząd do pracy - Nawrocki zapowiedział, że CPK będzie jego pierwszą inicjatywą ustawodawczą. - Świat się zmienia na naszych oczach, a Polska musi mieć swoją Dolinę Krzemową - powiedział kandydat PiS, zapowiadając koncentrację na rozwoju nowoczesnej technologii i sztucznej inteligencji.
- W Polsce musi powstać fundusz technologii przełomowych, który będzie wsparciem dla przedsiębiorców z tej branży - podkreślił Nawrocki, oświadczając, że ma już przygotowaną w tej sprawie ustawę, którą złoży 5 sierpnia 2025 r. - Fundusz musi powstać. Rzucam temu rządowi cyfrową rękawicę - dodał.
Kolejną kwestia, jaką poruszył, była edukacja. - Uczeń ze szkoły musi wychodzić Polakiem - stwierdził kandydat, zapowiadając złożenie projektu ustawy "Dobra polska szkoła", który m.in. zakłada kreatywne spędzanie czasu nauczycieli z uczniami, pracę w laboratoriach i przywrócenie prac domowych oraz wprowadza darmowe lekcje prawa jazdy w szkole dla młodzieży pełnoletniej. - To przyniesie ulgę rodzicom - zapowiedział, mówiąc, że "nauczyciele nie mają dziś czasu uczyć".
Wspomniał o kolei i budowach mieszkań. - Więcej mieszkań, tańsze mieszkania, szczególnie dla młodzieży - obiecał.
– Tak, Ukraina powinna wyrazić zgodę na ekshumacje. Ci bohaterowie z ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów nie o zemstę wołają. Wołają o krzyż i pochówek. Jeśli się współpracuje z Polską, to Polsce trzeba pozwolić ich w końcu pochować – stwierdził Nawrocki.
- Jako prezydent ogłoszę program "Powrót do domu Polska". Będzie to odpowiedź na kwestie demograficzne. Nie może być tak, że do Polski być może, choć będziemy z tym walczyć, będą trafiać nielegalni migranci, a my nie upomnimy się o tych Polaków, którzy pozostają poza granicami - kontynuował.
- Uważam, że reparacje od Niemiec dla Polski powinny zostać wypłacone. Tak musi się stać, nie tylko ze względu historycznej sprawiedliwości partnerskiej przyzwoitości, ale tak się musi także stać dla naszego rozwoju, to 150 lat programu 500+, a więc nieco ponad 100 lat programu 800+, to 2,5 tysiąca stadionów narodowych w Warszawie. My nie musimy prosić, my powinniśmy, zażądać od Niemiec wypłacenia nam reparacji. Jak zostanę prezydentem, to ta kwestia wejdzie na salony dyplomatyczne Europy i świata - zapowiedział Nawrocki.
- Nie zgodzę się w imieniu obywateli państwa polskiego, bo podważanie statusu polskich sędziów, kłótnie, Drodzy Państwo, między neo a paleo sędziami doprowadzają do tego, że pani Danuta dwa lata, 2 lata czeka na wyrok, a wyrok dotyczy jej egzystencjalnych, codziennych problemów odnoszących się do spraw finansowych. Kłócą się sędziowie, cierpią obywatele Rzeczypospolitej. Dlatego zaproponuję mieszany system wyboru do Krajowej Rady Sądownictwa. Dam czas politykom i rządowi, do lutego 2026 roku. Jeśli nie wejdzie mieszany system, obywatele państwa polskiego w Konstytucyjnym referendum zdecydują, jak ma wyglądać polski wymiar sprawiedliwości - mówił Nawrocki.
- Jeśli dożyjemy do momentu, w którym będziemy chcieli odpolitycznić prokuraturę, to prokuratura powinna zostać wpisana do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. To nie jest jeszcze mój postulat, ale gdy zostanę doprowadzony do takiej konieczności jako prezydent Rzeczypospolitej, to nie zawaham się także w tej kwestii zrobić narodowego referendum i dążyć do wpisania prokuratury do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. - dodał.
Przed prezesem IPN na scenie wystąpił nazywany "prawicowym guru" prof. Andrzej Nowak. Wskazał, że wśród Polaków 14 proc. stanowią ludzie, którzy "nienawidzą Polski" i zajmują przy tym wysokie stanowiska. Mówił m.in. o cywilizacji i obywatelskości.
Głos zabrał też prawicowy dziennikarz Rafał Ziemkiewicz, o którym niedawno głośno było za sprawą decyzji sądu o podaniu do publicznej wiadomości treści wyroku skazującego publicystę na 4 miesiące prac społecznych za znieważenie i zniesławienie aktywisty LGBT+ Barta Staszewskiego.
- Szczęść Boże, Polsko! Witam drużynę Karola w tej pięknej hali i tych, którzy się nie zmieścili, bo nie zmieścili się wszyscy - zaczął swoje wystąpienie szef NSZZ Solidarność Piotr Duda. Zasugerował, że jedyną wiarygodną osobą, która w razie potrzeby zawetuje ustawę o podwyższeniu wieku emerytalnego, będzie Nawrocki. Po tych słowach tłum zaczął skandować.
- Nie zostawiajmy Karola samego - Duda zaapelował do zebranych, by w razie potrzeby "chodzić od domu i domu i przekonywać Polaków" do głosowania na obywatelskiego kandydata.
Po filmie upamiętniającym tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego głos zabrała jego córka. - Tata powtarzał, że warto być Polakiem - podkreśliła Marta Kaczyńska, zapewniając, że odda swój głos na Nawrockiego. - Wierzę, że będzie kontynuował wizję Polski, której przez całe życie wierny był mój ojciec - dodała. Mówiąc o "przemyśle pogardy", zwróciła się do żony kandydata PiS, aby "była dzielna".
We wcześniejszej rozmowie z Polską Agencją Prasową politycy PiS podkreślali, że liczą na to, iż niedzielna konferencja da nowy impuls kampanii Nawrockiego, po ostatnich tygodniach zastoju sondażowego. - Liczę, że to, co usłyszymy, doda nam energii i podbije sondaże - mówił anonimowo jeden z posłów, zapowiadając swoją obecność w Szeligach.
Nawrocki wystawił Tuskowi rachunek
Nawrocki stwierdził, że Polacy płacą za dużo za prąd i za gaz. - A rząd z tym nic nie robi. Mam tutaj taki rachunek dla Donalda Tuska, który państwu pokaże. To wiąże się też z niespełnionymi obietnicami, a więc kwota wolna od podatku miała być 60 tysięcy złotych. Tego nie udało się zrobić. Każdej przeciętnej polskiej rodzinie Donald Tusk jest winny za ostatni rok 7200 zł. Możemy panu premierowi wysyłać nasze rachunki - powiedział.
- Rząd powinien natychmiast zająć się kwestiami drożyzny, a nie zajmuje się tymi sprawami, bo zajmuje się swoimi poprzednikami. I tak być nie może, bo drożyzna jest realnym problemem. 14 milion ów polskich gospodarstw domowych i musimy się tym zająć. To jest rzecz oczywista w obliczu drożyzny - mówił Nawrocki, po czym widownia zaczęła skandować "Tusk oddaj kasę!".
- Będę tym prezydentem, który wprowadzi plan "Prąd 33 proc.", musi być tańsza energia elektryczna o 33 proc.. Wystarczy odrzucić Zielony Ład, zielone podatki, odrzucić chore projekty i programy elektrycznych samochodów, za które wszystkie płacimy - zapowiedział.
Nawrocki powiedział także, że jest przeciwnikiem wprowadzenia euro w Polsce. - Nie dla euro, a tak dla gotówki - mówił.
- Jak wspominał przewodniczący Piotr Duda, jak wynika z mojej umowy z niezależnym Samorządny Związkiem Zawodowym Solidarność. Tak, nigdy nie zgodzę się na podwyższenie wieku emerytalnego dla kobiet i dla mężczyzn - zapowiedział.