Rozenek: Pawłowicz to kwintesencja obciachu i chamstwa
- Fundamenty etyki i moralności nie muszą brać się z katolicyzmu. Spójrzmy chociażby na przykład pani Krystyny Pawłowicz, która uważa się za osobę niezwykle religijną, a jest przecież kwintesencją obciachu i chamstwa w Sejmie - powiedział w WP TV polityk lewicy z komitetu koalicyjnego SLD Lewica Razem Andrzej Rozenek.
Ponieważ w ten weekend w Polsce odbywają się Dni Ateizmu, Rozenek pojawił się w studiu Wirtualnej Polski w koszulce promującej rozdział Kościoła od państwa i zachęcał do rewizji konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską.
- W umowach międzynarodowych obie strony powinny być równe. W przypadku konkordatu Watykan jest stroną uprzywilejowaną, a nasze państwo świadczy tylko usługi. Dlatego chcielibyśmy zmiany tego archaicznego dokumentu - powiedział.
- Zwolennikom Kościoła Katolickiego łatwo wtłoczyć nas ateistów w przestrzeń oszołomów, którzy chcą pozbyć się Kościoła z Polski i z nim walczą. To nieprawda. Chcemy tylko przestrzegania konstytucji i jej przepisów - dodał Rozenek.
Zdecydowana większość Polaków to katolicy
Prowadzący rozmowę Marcin Antosiewicz przytoczył w pewnym momencie dane Głównego Urzędu Statystycznego, który poinformował, że w 2016 roku aż 92,8 proc. Polaków powiedziało o sobie, że są katolikami. Jako ateiści określiło się zaledwie 3,1 proc. badanych.
- Łatwiej byłoby, gdybyśmy byli społeczeństwem podobnym do czeskiego, gdzie te proporcje są niemalże odwrotne. Ale żyjemy w takim społeczeństwie w jakim żyjemy. Chcemy więc tylko, aby państwo żyło swoim życiem, a Kościół swoim - skomentował Rozenek.
Prawo i Sprawiedliwość jak naziści?
Były polityk Ruchu Palikota podkreślił również, że na polskiej scenie politycznej brakuje obecnie lewicy i jej postulatów.
Gdy Marcin Antosiewicz zasugerował, że w sprawach społecznych partia Jarosława Kaczyńskiego jest przecież dość lewicowa, Rozenek odpowiedział: "Był taki okres w Niemczech, kiedy pewna partia nazywała się 'narodowosocjalistyczną' i bardziej mi to przypomina ten kierunek, niż prawdziwą socjaldemokrację europejską".
Nawiązał w ten sposób do Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników, która w latach 1933-1945 sprawowała totalitarną władzę w Niemczech i słynęła z terroru politycznego, totalnej inwigilacji oraz ludobójstwa na obywatelach podbitych państw.