Rozdźwięk między exit poll a danymi PKW. "Kompromitacja"

Spore rozbieżności między wynikami exit poll sporządzonego przez IPSOS, a oficjalnymi rezultatami wyborów samorządowych, podawanych przez Państwową Komisję Wyborczą. W niektórych przypadkach różnice wynoszą nawet 8 pkt. proc. "Absolutna kompromitacja pracowni robiącej exit poll" - napisał doradca prezydenta Błażej Poboży.

Tobiasz Bocheński mocno niedoszacowany w exit poll
Tobiasz Bocheński mocno niedoszacowany w exit poll
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Adam Zygiel

08.04.2024 | aktual.: 08.04.2024 22:30

W niedzielę odbyły się wybory samorządowe. Po zamknięciu lokali wyborczych trzy stacje telewizyjne - TVN24, TVP i Polsat - podały wyniki exit poll sporządzonego przez IPSOS. Rezultaty dotyczyły wyborów na włodarzy sześciu miast (m.in. Warszawy) oraz ogólnopolskich wyników do sejmików.

W poniedziałek PKW podaje wyniki z poszczególnych regionów oraz miast. Okazuje się jednak, że różnią się one nieco od tych, które przedstawiono w badaniu IPSOS. Na przykład niedoszacowany był kandydat PiS w Warszawie Tobiasz Bocheński - zgodnie z exit poll miał otrzymać 18,5 proc. głosów. Tymczasem, zgodnie z danymi PKW, dostał 23,1 proc. głosów. Przeszacowana - o 3 pkt proc. - była z kolei kandydatka Lewicy Magdalena Biejat.

"Tobiasza Bocheńskiego nie doszacował nawet exit poll" - napisał ekspert Polityki Insight Kastor Kużelewski.

"Korekta w Warszawie jest dość kompromitująca dla badań exit poll" - napisała dziennikarka "Newsweeka" Dominika Długosz.

Sporą pomyłkę IPSOS zaliczył także w Gdańsku. Tam, zgodnie z sondażem, w pierwszej turze wygrała Aleksandra Dulkiewicz. Ale według exit poll kandydat PiS Tomasz Rakowski miał otrzymać jedynie 12,2 proc. Tymczasem dostał 20,33 proc.

"Kolejny przykład jak mocno pomylił się exit poll, w którym było 12,2 proc. Finalnie Tomasz Rakowski w Gdańsku - 20,33 proc." - napisał poseł PiS Piotr Müller.

"O proszę, kolejna lipa z exit poll. Tomasz Rakowski z PiS zdobył w Gdańsku nie 12 a 20 proc. Wciąż bez szału, ale mniej kompromitująco" - napisał dziennikarz Radia Zet Maciej Bąk.

"Absolutna kompromitacja pracowni robiącej exit poll" - napisał doradca prezydenta Błażej Poboży.

"Na podstawie dotychczasowych danych - będzie korekta wyniku PiS w górę względem exit poll. Suną powyżej 34 proc. Trzecia Droga też powinna drgnąć 'in plus' w granice 14 proc., zaś spadnie KO - na podstawie danych z siedmiu województw" - napisał analityk Mateusz Pluta.

Ostatecznie - jak wynika z danych PKW - w wyborach do sejmików wojewódzkich Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 34,27 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska z 30,59 proc. głosów. Trzecie miejsce należy do Trzeciej Drogi, na którą zagłosowało 14,25 proc. wyborców, którzy poszli do urn.

"Duża zmiana. I ważna. 18,5 proc. - wynik Tobiasza Bocheńskiego w Warszawie. 23,1 proc. - oficjalny wynik wedle danych PKW. Rafał Trzaskowski - 57 ,4 proc. głosów. Magdalena Biejat - 12,8 proc. Przemysław Wipler - 4,45 proc." - napisał dziennikarz gazeta.pl Jacek Gądek.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (947)