Rosyjskie media prześwietliły wizytę Dudy w Kijowie i straszą antyrosyjską koalicją
Rosyjska gazeta "Kommiersant" prześwietliła ostatnią wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie. Zwrócono uwagę nie tylko na obietnice i zapewnienia, które padły z trybuny Rady Najwyższej, ale także ton wypowiedzi. — Panowie prezydenci i premierzy, po Buczy, Borodziance i Mariupolu nie może być interesów z Rosją — powiedział prezydent Duda, co najbardziej zaniepokoiło publicystów "Kommiersantu".
23.05.2022 | aktual.: 23.05.2022 12:51
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
W niedzielę 22 maja do Kijowa przybył prezydent Andrzej Duda. Podczas swojej trzeciej wizyty w ostatnich miesiącach w Ukrainie, polski prezydent wygłosił orędzie z trybuny Rady Najwyższej. Jest to pierwszy przywódca obcego państwa, który dostąpił tego zaszczytu od wybuchu działań wojennych w Ukrainie.
Wedle ustaleń wizyty Dudy, Ukraina i Polska zgodziły się podpisać porozumienie o dobrym sąsiedztwie i uproszczeniu procedury przekraczania granicy dla obywateli obu krajów. Duda obiecał także, że nie spocznie, dopóki Ukraina nie stanie się pełnoprawnym członkiem UE, a także wezwał innych światowych przywódców, by nie nawiązywali z Rosją żadnych relacji. Ten ostatni punkt najbardziej dotknął publicystów z rosyjskiej gazety "Kommiersant".
Zdaniem doradcy Putina "Kijów nie ma już ochoty na kontynuowanie dialogu"
Do tych słów odniósł się Władimir Miedinski, doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej. W niedzielę 22 maja zapewnił, że strona Kijowa "nie ma już ochoty na kontynuowanie dialogu" z Moskwą.
- Moskwa wielokrotnie powtarzała, że proces negocjacyjny został przerwany z inicjatywy Kijowa, który ma poparcie swoich zachodnich partnerów. - powiedział Miedinski w rozmowie z białoruskim kanałem ONT. Doradca Putina przypomniał także, że już miesiąc temu Rosja przekazała stronie ukraińskiej projekt traktatu, w którym uzgodniono już szereg pryncypialnych stanowisk.
Miedinski ocenił również, że pomoc krajów zachodnich dla Kijowa nie jest bezinteresowna. Wcześniej minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że USA i UE zamierzają walczyć z Rosją "do ostatniego Ukraińca i los Ukrainy jest im absolutnie obojętny". Jest to kolejny przykład propagandy rosyjskiego MSZ, która nie ma nic wspólnego z prawdą.
Rosyjskie media: Waszyngton chce strategicznej porażki Rosji
Zdaniem publicystów "Kommiersantu", Waszyngton twierdzi, że chce "strategicznej porażki Rosji" w Ukrainie. Julianne Smith, ambasadorka USA przy NATO miała to powiedzieć w piątek 20 maja. Zdaniem portalu, Wielka Brytania reprezentowana przez minister spraw zagranicznych Liz Truss, podziela to samo stanowisko.
— Zwycięstwo będzie bardzo trudne, będzie krwawe, na pewno w walce, ale zakończenie na pewno będzie w dyplomacji, jestem tego pewien, bo są rzeczy, które oprócz stołu negocjacyjnego będziemy nie być w stanie ukończyć. Ponieważ chcemy wszystko zwrócić, ale Rosja chce nie rozdawać wszystkiego, to znaczy niczego nie rozdawać — powiedział prezydent Zełenski w wywiadzie dla ukraińskiego kanału ICTV.
Z kolei Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy zauważył, że celem Ukrainy jest wyzwolenie wszystkich okupowanych terytoriów (obwód zaporoski, chersoński, doniecki i ługański).
Źródło: "Kommiersant"