Rosyjski Orenburg całkowicie pod wodą. Ewakuowano tysiące ludzi
Powódź dotknęła już 39 regionów Rosji. 10 kwietnia poziom wody na rzece Ural osiągnął metr. Z kataklizmem od środy mierzą się mieszkańcy rosyjskiego Orenburga. Dopiero w piątek, gdy woda opanowywała już całe miasto, władze wezwały do natychmiastowej ucieczki. Większość dróg była już odcięta i można było wydostać się jedynie łodziami i pontonami.
13.04.2024 | aktual.: 13.04.2024 21:15
Sytuacja w Rosji, a także i w Kazachstanie, stale się pogarsza. Bez dachu nad głową znalazły się tysiące ludzi. Jak podał w sobotę kanał Nexta, rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych doniosło, że w wielu rejonach kraju wyją syreny wzywające ludzi do ewakuacji.
Woda wylewa z rzeki Ural od pierwszych dni kwietnia. Z powodzią walczą mieszkańcy południowozachodniej Rosji i z sąsiadującym z tym obszarem północno-zachodnią częścią Kazachstanu. Powódź pogorszyła się również po pęknięciu lokalnej tamy w rejonie miasta Ors (południowo-wschodni region Orenburg).
W sobotę w mediach społecznościowych zamieszczone zostały zdjęcia, na których widać, że miasto jest kompletnie zalane. Ponad poziom wody wystają jedynie dachy wyższych budynków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podała w sobotę rosyjska agencja prasowa Interfax, w całym regionie Kurgan władze utworzyły 820 ośrodków ewakuacyjnych, do których przetransportowano już ponad 6 tysięcy osób.
Orenburg zalany. Pod wodą całe miasto
W obwodzie Orenburg ponad 12 tysięcy domów jest pod wodą. W ciągu najbliższych 24 godzin nie przewiduje się już opadów, ale większość ewakuowanych ludzi nadal nie będzie mogło wrócić do swoich mieszkań. Do natychmiastowej ucieczki władze obwodu wezwały mieszkańców dopiero w piątek.
Zobacz także
Woda zalała jednak drogi i przedostać się można było tylko łodziami. Nurt zniszczył mosty. Zagroził też miejscom składowania niebezpiecznych odpadów. Zdewastowane są też cmentarze.
Służby przewidują, że najpóźniej w niedzielę sytuacja powinna się stabilizować. Potem woda będzie opadać. Nie wiadomo jednak kiedy ewakuowani będą mogli wrócić do domów.