Rosyjski dowódca wydał rozkaz. Potem wycelował z broni

Na jaw wychodzą kolejne zbrodnie Rosjan w Ukrainie. Jeden z rosyjskich dowódców miał strzelić do jeńca i grozić śmiercią schwytanym Ukraińcom.

Brutalne działania Rosjan. Rozstrzelali ukrańckich jeńców / Zdj. przedstawia walki w Ukrainie
Brutalne działania Rosjan. Rozstrzelali ukrańckich jeńców / Zdj. przedstawia walki w Ukrainie
Źródło zdjęć: © PAP | AA/ABACA
oprac. KBŃ

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy alarmuje o bestialskich działaniach Rosjan. Tym razem chodzi o Kostiantyna Judina, szefa grupy 376. Batalionu Operacyjnego Gwardii Rosyjskiej.

Jak czytamy na stronie Ukraińskiej Pravdy, na początku kwietnia 2023 roku jako jeden z dowódców tej jednostki wojskowej przyjechał do okupowanego Energodaru w obwodzie zaporoskim. Tam też przebywali ukraińscy jeńcy, których okupanci chcieli zaangażować do rozbiórki fortyfikacji w mieście.

Jednak Judin wydał rozkaz, by ustawić schwytanych Ukraińców na przesłuchanie. Miały go interesować przede wszystkim dane osobowe żołnierzy ukraińskich i okoliczności ich pojmania. Jednocześnie Judin zażądał, aby na jego pytania udzielano odpowiedzi wyłącznie w języku rosyjskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Groził jeńcom śmiercią

Jeden z Ukraińców odpowiedział mu po ukraińsku. Wówczas Judin zaprowadził go do budynku obok i grożąc bronią, kazał mu stanąć twarzą do ściany. Gdy to nie pomogło, postrzelił jeńca. Następnie Rosjanin zaprowadził ofiarę do innych więźniów i zagroził, że zastrzeli ich wszystkich, gdy ponownie usłyszy język ukraiński.

W niedzielę w wyniku kolejnej wymiany jeńców wojennych wróciło do Ukrainy 95 żołnierzy Sił Zbrojnych, Gwardii Narodowej i Straży Granicznej - poinformował szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.

"Wymiana więźniów. Wraca do domu 95 naszych ludzi. Na liście są żołnierze Sił Zbrojnych, Gwardii Narodowej, a także straży granicznej" - napisał w Telegramie Andrij Jermak

Wśród nich - 93 szeregowców i sierżantów oraz dwóch oficerów. "Możliwe było również zwolnienie uczestników operacji specjalnej, którzy lecieli helikopterem do Azowstalu w otoczonym Mariupolu. Wielu z naszych zostało wówczas schwytanych i rannych" - zaznaczył Jermak.

Jak wyjaśnił w Telegramie resort obrony, tym razem udało się uwolnić czterech marynarzy, 11 funkcjonariuszy straży granicznej, 29 gwardzistów narodowych i 51 przedstawicieli Sił Zbrojnych, w tym 15 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.

Czterech uwolnionych jest ciężko rannych.

Źródło: Ukraińska Pravda/PAP

Wybrane dla Ciebie