Armia Putina uderzyła w Ukrainie. "Wieczór stał się piekłem"
Armia Władimira Putina kolejny raz zaatakowała obiekt cywilny w Ukrainie. W niedzielę wieczorem rosyjska rakieta balistyczna uderzyła w liczący dziewięć pięter blok mieszkalny w mieście Sumy na północnym-wschodzie kraju. Co najmniej 10 osób straciło życie. Wśród ofiar są dzieci.
18.11.2024 | aktual.: 18.11.2024 06:13
Zabite dzieci to dziewięcioletni chłopiec i 14-letnia dziewczynka. Jest też kilkudziesięciu rannych. Ponad 50 osób wymagało udzielenia pomocy medycznej. Służby ewakuowały po ataku 400 osób.
- Niedzielny wieczór dla miasta Sumy stał się piekłem, tragedią, którą Rosja sprowadziła na naszą ziemię - powiedział szef administracji wojskowej obwodu sumskiego Volodymyr Artyukh.
Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał społeczność międzynarodową do zdecydowanej reakcji na rosyjskie ataki, których celem są obiekty cywilne.
Zmasowany atak Rosji. Wystrzelono ponad setkę rakiet
Atak na Sumy nastąpił kilkanaście godzin po jednym z najpoważniejszych rosyjskich nalotów na Ukrainę od początku wojny. W niedzielę nad ranem w zmasowanym ataku Rosja użyła dronów, rakiet i pocisków manewrujących, uderzając w obiekty infrastruktury energetycznej i kolejowej.
W sumie wystrzelono około 120 rakiet i 90 dronów. "Nasze siły obrony powietrznej zniszczyły ponad 140 celów" - przekazał Zełenski.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP/x.com