Rosyjska NTV: Komorowski płaci za popieranie Poroszenki i krytykę Putina
Komentując sondażowe wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce, rosyjska telewizja NTV oceniła, że "pozycję urzędującego prezydenta poważnie zachwiał jego stosunek do wydarzeń na Ukrainie". Rosyjscy dziennikarze twierdzą także, że Polacy dali "żółtą kartkę" rządzącym. Z kolei czołowe niemieckie media określają wynik pierwszej tury jako niespodziankę. Korespondent dziennika "Die Welt" pisze o porażce urzędującego prezydenta.
Kontrolowana przez należący do państwa koncern Gazprom stacja telewizyjna NTV zauważyła, że "Bronisław Komorowski popierał Petra Poroszenkę i krytykował Władimira Putina, a postępowanie ukraińskich wojskowych prowadzący działania bojowe w Donbasie nazywał 'obroną całej Europy przed rosyjskim myśleniem imperialnym'".
NTV przypomniała, że "Komorowski również popierał sankcje przeciwko Rosji, czym nastawił przeciwko sobie polskich farmerów, którzy poważnie ucierpieli wskutek tych gospodarczych restrykcji". - Niezadowolenie farmerów potęgował fakt, że władze Polski zgodziły się przyznać pomoc materialną Ukrainie na sumę 100 mln euro przy braku pieniędzy na poparcie rolnictwa we własnym kraju - wskazała rosyjska telewizja.
- Właśnie dlatego, jak trafnie określili to dziennikarze, otrzymał "żółtą kartkę" - skonstatowała NTV, zaznaczając, że "jego oponent Andrzej Duda zwyciężył właśnie w rolniczych regionach.
Zdaniem stacji, w drugiej turze "kluczową rolę mogą odegrać wyborcy, którzy oddali głosy na ekscentrycznego kandydata Pawła Kukiza, byłego punkrockowca, który nieoczekiwanie dla wszystkich zajął trzecie miejsce, zdobywając 20 proc. głosów". NTV odnotowała, że Kukiz "aktywnie popierał ukraiński Majdan, wielokrotnie tam występował".
- Kogo za dwa tygodnie poprą stronnicy rockmana, ten zostanie prezydentem Polski - podsumowała rosyjska telewizja.
"Polacy dali żółtą kartkę rządzącym"
Rosyjskie media dość obszernie informują o wszystkim co wiąże się z wyborami prezydenckimi w Polsce. Jednak - jak na razie - zarówno eksperci, jak i politycy wstrzymują się od komentarzy.
Podobnie jak w innych krajach, rosyjscy dziennikarze napisali o "zaskoczeniu" sondażowymi wynikami wyborów, a także o "porażce" obozu władzy, z którego wywodzi się Bronisław Komorowski.
Portal "Rambler" nazywa słabszy rezultat obecnego prezydenta "żółtą kartką od Polaków", dobry wynik Pawła Kukiza "ogłuszającym sukcesem", a agencja Ria Novosti wspomina o "prawdziwej politycznej sensacji".
Rosyjskie agencje podkreślają, że teraz Polaków czeka druga tura głosowania i dodają, że kampania wyborcza już trwa. Wskazywać na to mają deklaracje poparcia z jakimi pospieszyli na pomoc Bronisławowi Komorowskiemu byli prezydenci: Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski.
Z Rosyjskich mediów można się także dowiedzieć, że słaby wynik Magdaleny Ogórek oznacza, iż "Polacy nie są gotowi na kobietę-prezydenta".
Niemiecka prasa o wyborach w Polsce
"Faworyt Bronisław Komorowski wysłany na drugie miejsce, w drugiej turze wszystko jest możliwe" - czytamy na stronach internetowych "Die Welt".
Korespondent gazety dodaje, że urzędujący prezydent czuł się na początku kampanii nieco zbyt pewnie, co wykorzystali jego konkurenci.
Jak czytamy, Bronisław Komorowski był zadziwiająco nijaki i mało obecny, Andrzejowi Dudzie udało się zdecydowanie lepiej przemówić do niezadowolonych Polaków.
Autor tekstu ocenia, że motto kampanii obecnego prezydenta, czyli "zgoda i bezpieczeństwo", to za mało dla Polaków, którzy nie odczuwają wzrostu gospodarczego i marzą o dobrobycie i wykorzystał to Andrzej Duda.
"Populistyczna niespodzianka"
Dziennik "Corriere della Sera" nazywa sukces Andrzeja Dudy w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Polsce "populistyczną niespodzianką". Proeuropejski prezydent Bronisław Komorowski ryzykuje porażkę - ocenia włoska gazeta.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości został przedstawiony przez dziennik jako reprezentant "nacjonalistyczno-populistycznej prawicy".
Druga tura wyborów będzie pojedynkiem dwóch byłych harcerzy - zauważa autorka relacji, odnosząc się do skautowskiej przeszłości obu kandydatów. Podkreśla, że konfrontacja obu polityków odzwierciedla konflikty w głęboko katolickim społeczeństwie, zmagającym się z transformacjami nowoczesności.
Przypomina, że Duda opowiedział się przeciwko metodzie in vitro i konwencji antyprzemocowej, ratyfikowanej przez Polskę. To zaś są kroki wspierane przez urzędującego prezydenta, który w ten sposób "oddalił się od potężnych legionów konserwatywnego duchowieństwa i dużej części prawicowego elektoratu" - ocenia największy włoski dziennik.
"Spokojna osobowość" i polityk o zdecydowanych poglądach prounijnych - pisze o Komorowskim dodając, że uważa on od zawsze, iż trzeba zachować dużą czujność w relacjach z Rosją.
Z kolei Duda - relacjonuje gazeta - skoncentrował się w kampanii na konieczności obniżenia podatków i sprzeciwie wobec podniesienia wieku emerytalnego, czyli na kwestiach pozostających poza kompetencjami prezydenta.
Teraz decydujące okaże się poparcie rockmana Pawła Kukiza - konstatuje "Corriere della Sera".
"Polacy wyrazili niezadowolenie"
Polacy wyrazili niezadowolenie - tak podsumowała hiszpańska prasa pierwsze wyniki prezydenckich wyborów w Polsce. Zdaniem komentatorów, przewaga Andrzeja Dudy, kandydata PiS, świadczy o zmianie nastawienia społeczeństwa do PO i wskazuje, czego można się spodziewać w jesiennych wyborach parlamentarnych.
"Nad antyrosyjskimi przemówieniami Komorowskiego przeważyło niezadowolenie społeczne" - czytamy w El Pais. Autor artykułu przypomina, że Bronisław Komorowski jest popularny, ale jego kampania wyborcza skoncentrowana była na bezpieczeństwie i złych stosunkach z Rosją. Jego zdaniem, zabrakło w niej spraw społecznych, które były obecne podczas spotkań przedwyborczych Dudy. Kandydat PiS-u obiecał obniżenie wieku emerytalnego, nie wprowadzenie euro i pomoc dla rodzin.
Autorów powyborczych komentarzy dziwi, że do wyborów prezydenckich może stanąć w Polsce każdy, kto ukończył 35 lat i zebrał 100 tysięcy podpisów. "Startowali Palikot, przedsiębiorca, który nosi broń, Korwin-Mikke - obrońca monarchii i kary śmierci i Paweł Kukiz - była gwiazda rocka i przeciwnik systemu" - wylicza dziennikarz El Pais.
Prasa donosi też o ręcznym podliczaniu głosów. "W listopadowych wyborach Polaków zawiódł system informatyczny i teraz ufają tradycyjnemu" - czytamy w La Vanguardii.
Francja: media i komentatorzy po wyborach
Nad Sekwaną wybory prezydenckie w Polsce nie wywołały większego zainteresowania. W tych, mediach, w których przewija się informacja o wynikach pierwszej tury podkreśla się nieoczekiwany sukces Andrzeja Dudy.
Z prasy pisanej poza krótkimi wzmiankami mającymi charakter czysto informacyjny, z poważniejszych tytułów tylko "Le Monde" odnotował przewagę kandydata konserwatystów - jak to ujmuje dziennik.
Gazeta pisze o wybuchu radości w kwaterze głównej PiS-u po ogłoszeniu wstępnych wyników oraz przytacza słowa Bronisława Komorowskiego, iż taki obrót sprawy to poważne ostrzeżenie.
Według dziennika "Le Monde" ustępujący prezydent stracił ogromną przewagę jaką miał na początku kampanii, gdyż odmawiał debat z przeciwnikami.
O wynikach pierwszej tury wspomina także rozgłośnia Radio France Internationale - RFI, której zdaniem decydujące dla ostatecznych wyników będą głosy elektoratu Pawła Kukiza - w pierwszej turze zajmującego trzecie miejsce.
Specjalny wysłannik francuskiej stacji do Warszawy jest zdania, że kampania przedwyborcza była nijaka i nużąca.