Rosjanie zwrócili ciało ukraińskiej dziennikarki. Miała być torturowana
Do Ukrainy sprowadzono ciało dziennikarki Wiktorii Roszczyny, która przebywała w rosyjskiej niewoli - poinformował w wywiadzie dla Censor.NET wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Leonid Tymczenko.
Jej ciało zostało sprowadzone w ramach niedawnej repatriacji pod koniec lutego tego roku. Tożsamość potwierdzono za pomocą analizy DNA – powiedział Tymczanko.
Ciało Wiktorii Roszczyny zostało zwrócone z Rosji
W październiku ubiegłego roku władze w Kijowie poinformowały o otrzymaniu oficjalnego potwierdzenia śmierci dziennikarki Wiktorii Roszczyny, porwanej przez siły rosyjskie w sierpniu 2023 roku na okupowanym terytorium obwodu zaporoskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja w tarapatach? "Putin zdaje sobie z tego sprawę"
Roszczyna została uprowadzona w trakcie pracy nad reportażem. Po jej zaginięciu rozpoczęły się poszukiwania prowadzone przez rodzinę oraz odpowiednie służby ukraińskie. Dopiero po dziewięciu miesiącach Rosja przyznała, że dziennikarka przebywa w jednym z jej więzień.
Przyczyny śmierci Roszczyny nadal nie są jasne. Pojawiły się informacje, że zmarła podczas transportu więziennego z Taganrogu do Moskwy, jednak nie zostały one oficjalnie potwierdzone.
Rosjanie torturowali dziennikarkę
Dziennikarka współpracowała z wieloma ukraińskimi redakcjami, w tym z Ukraińską Prawdą, Cenzorem, Radiem Swoboda oraz telewizjami Hromadske i Suspilne. Planowano jej powrót do kraju w ramach wymiany jeńców.
Według niezależnego rosyjskojęzycznego portalu Meduza, po porwaniu Roszczyna była przetrzymywana w różnych aresztach, zarówno na okupowanych terenach Ukrainy, jak i w Rosji. Jedna z kobiet, która dzieliła z nią celę, relacjonowała, że dziennikarka była torturowana. W śledczym areszcie w Taganrogu, do którego później ją przewieziono, ukrywano ją przed kontrolami. Znacznie schudła – nawet o 30 kilogramów – i nie była w stanie poruszać się samodzielnie.