Mocne słowa ekspertów. "Zabawa Putina w durnia z Trumpem"
Najpierw prezydent USA Donald Trump chwali Rosję za negocjacje i gani Ukrainę, po czym kilka godzin później Moskwa przeprowadza zmasowany atak na Kijów i Charków. - To jest zabawa Putina w durnia z Trumpem – ocenia płk rez. Maciej Matysiak, były zastępca Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego i ekspert fundacji Stratpoints.
Jak poinformowały ukraińskie Siły Powietrzne, rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę w nocy ze środy na czwartek, używając 70 rakiet i 145 dronów. Obrona powietrzna zestrzeliła 48 pocisków rakietowych oraz 64 bezzałogowce różnego typu. W zmasowanym ataku rosyjskim na Kijów zginęło co najmniej dziewięć osób, a ponad 70 zostało rannych. W Charkowie trwa ustalanie skutków siedmiu ataków rakietowych, jak dotąd nie ma informacji o ofiarach.
Kilka godzin wcześniej Donald Trump pytany w Białym Domu o prowadzone rozmowy w sprawie zakończenia rosyjskiej inwazji na Ukrainę zasugerował, że to Kijów jest obecnie główną przeszkodą, by zawrzeć porozumienie o zakończeniu wojny.
- Myślę, że Rosja jest gotowa... Wiele osób mówiło, że Rosja chce zagarnąć wszystko, ale myślę, że mamy układ z Rosją. Musimy zawrzeć układ z Zełenskim. Myślałem, że łatwiej będzie się ułożyć z Zełenskim, ale jak dotąd było to trudniejsze. Ale to w porządku, myślę, że będziemy mieć porozumienie z obiema stronami — powiedział Trump. Jak zapowiedział, wkrótce może spotkać się z Władimirem Putinem i zasygnalizował, że stanie się to w maju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chcą sprzedać Ukrainę". Generał oburzony propozycją USA
Według Jerzego Marka Nowakowskiego zmasowane ataki Rosjan na Ukrainę to ich taktyka negocjacyjna.
- Najlepszym sposobem Putina na dogadanie się z Ukraińcami, będzie dogadanie się z ostatnim żywym Ukraińcem. Rosjanie ewidentnie eskalują ataki. Jest to podobna taktyka negocjacyjna do Donalda Trumpa. To lustrzane odbicie. Trump obiecuje bardzo dużo, żeby uzyskać negocjacyjny sukces. Rosjanie z kolei uderzają i atakują cywilów, żeby uzyskać sukces negocjacyjny – mówi Wirtualnej Polsce Nowakowski, historyk i dyplomata, były dyrektor Ośrodka Studiów Międzynarodowych Senatu.
Jego zdaniem, co gorsza, rosyjskie ataki nie wywołują irytacji Trumpa, a Rosja uważa, że nie popełnia żadnego błędu w trakcie negocjacji.
- Wręcz przeciwnie. Putin pokazuje tym, że jak Ukraina nie przyjmie jego warunków, to może wyrządzić jeszcze więcej szkód. Poza tym rosyjski przywódca chce powiedzieć przez to, że nie ma ambicji zająć Kijowa. Wobec tego może stolicę Ukrainy bombardować. Wcześniej Putin chciał zająć Kijów, więc go oszczędzał. A teraz zrezygnował. I mówi: "proszę, weźcie go sobie" – uważa ekspert.
Nowakowski słowa Trumpa o utrudnianiu negocjacji przez Kijów odbiera jako "próba zmiękczania Ukrainy".
- Jest to zbieżne z kierunkiem Rosji. Tak jak kiedyś były prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew mówił o Gruzji, żeby przymusić ją do pokoju. Oczywiście pokoju rozumianego jako kapitulację. Dzisiaj Trump zmierza w tym kierunku – komentuje Jerzy Marek Nowakowski.
Z kolei w ocenie płk rez. Macieja Matysiaka, zmasowane ataki Rosjan i postawa Trumpa jest wypadkową kilku rzeczy.
- Po pierwsze, Putin robi swoje. Pojawiły się nawet głosy z Kremla, że wcześniejszy atak na Sumy, w którym zginęły 34 osoby, był celowy. Nie wiem, czy to nie jest fake news, ale nie zdziwiłbym się, gdyby tak faktycznie było. Po stronie rosyjskiej nie ma żadnych zahamowań. To jest bezdyskusyjne. Zbrodnia wojenna goni zbrodnię wojenną – mówi WP płk rez. Maciej Matysiak, były zastępca Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego i ekspert fundacji Stratpoints.
- Po drugie, widzimy, jakie jest od samego początku podejście administracji Donalda Trumpa do negocjacji. To osłabianie swojego stanowiska. Priorytety Białego Domu są zupełnie inne niż nasza ocena wynikająca ze zbrodniczej napaści na słabszego. Priorytetem nie jest sprawiedliwy pokój, ale szybkie zakończenie konfliktu. Mówi się też o "załatwieniu" Trumpowi pokojowej Nagrody Nobla. A dodatkowo Trump stawia na działalność biznesową z Rosją – wylicza Maciej Matysiak.
I jak podkreśla, Putin zachowuje się dzisiaj jak Związek Radziecki za czasów Stalina, który przejął w swoją strefę wpływów całą Europę Wschodnią.
- Tak jak Stalin Putin nie liczy się z nikim. Można byłoby powiedzieć, że wielką głupotą był atak na Ukrainę. Ale nie w myśleniu Putina i Rosji. Zupełnie inne prerogatywy są w Moskwie. Putin uważa, że to, co robi, jest najlepsze. Takie zawsze było modus operandi Rosji. Zawsze działała z pozycji siły, wywierała presję i patrzy, co z tego mu się pojawi. Każde zapewnienie, że chce pokoju jest równie kłamliwe, jak wszystko inne. To jest zabawa Putina w durnia z Trumpem – ocenia były wiceszef SKW.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska