Rośnie terror w państwie Xi Jinpinga. "Skala represji w Sinciangu weszła na nowy poziom"
- Wzmacniane są represje i kontrola, szczególnie brutalne w stosunku do Ujgurów. Tak wyglądają współczesne Chiny - mówi Benedict Rogers w rozmowie z Common Sense Generation. Dlaczego Chińczycy zamykają Ujgurów w obozach koncentracyjnych, gdzie poddają ich brutalnym torturom?
- Poziom represji w Sinciangu, wymierzonych w Ujgurów, wszedł na nowy poziom. Obserwujemy dramatyczny los zamykanych w obozach koncentracyjnych. Mówimy tu o życiu nawet ponad miliona ludzi - podkreśla Rogers, brytyjski działacz na rzecz praw człowieka. - Ujgurzy pozbawiani są wolności z prozaicznych powodów jak modlenie się czy stronienie od alkoholu albo wieprzowiny - wylicza ekspert w trakcie rozmowy z Common Sense Generation, dostępnej w całości na YouTube.
We wspomnianym Sinciangu Chiny prowadzą brutalną kampanię przeciw Ujgurom, którzy mogą trafić na długie lata za kraty również za to, że ktoś z nich nie pali papierosów lub zapuścił brodę. To, jak i wymienione wyżej kwestie, są dla władzy przesłankami, że dana osoba wyznaje islam. Mieszkańcy tego regiony są silnie kontrolowani przez kamery, czujniki GPS, kody QR, ale to nie wszystko - tamtejsze władze zbierają nawet ich próbki DNA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
The China Nexus - Interview with Benedict Rogers
Rząd chiński twierdzi, że w ten sposób walczy z "etnicznymi separatystami", którzy mają być powiązani z międzynarodowym "terroryzmem". Tak subiektywnie interpretowane pojęcie terroryzmu pozwala, na co zwraca uwagę m.in. Amnesty International, na pozbawienie wolności osób, których często jedynym przewinieniem jest praktykowanie religii lub obrona własnej kultury.
Samo Sinciang nie jest częścią rdzennych Chin. Gigantyczna prowincja - 1,6 mln km kw. - znalazła się w granicach Chin pierwszy raz dopiero w XVIII w. Kilkukrotnie próbowała zdobyć niepodległość - ostatni raz w 1944 r. Przez szereg lat ludzie zamieszkujący ten teren byli poddawani intensywnej kolonizacji. Szacuje się, że z 25 mln mieszkańców, obecnie ok. 45 proc. to Ujgurowie.
Czytaj więcej: Chiny. Czy "nowy wspaniały świat" upadnie?
Rogers przypomniał jednocześnie, że szereg działań władz Chin drastycznie odbiera prawa człowieka wszystkim mieszkańcom tego państwa. Wspomniał tu o słynnej polityce jednego dziecka - za posiadanie drugiego dziecka należy zapłacić karę, a przy trzecim dziecku często przeprowadzana jest dodatkowo przymusowa sterylizacja matki.
- Jest wyraźnie widoczna intencja, by doprowadzić do ludobójstwa - wyraźna intencja, by zniszczyć część społeczeństwa - zwraca uwagę Benedict Rogers. - Widzimy też silny kult wodza, który Chiny znały z czasów Mao. Xi Jinping skupiony jest na wzmacnianiu represji i kontroli - podkreśla ekspert.
Śledztwa medialne wykazały też, że Ujgurzy są wykorzystywani do pracy przymusowej w przemyśle, rolnictwie I innych obszarach w regionie Sinciangu. Raporty z 2020 roku pokazują, że doszło do transferu dziesiątek tysięcy Ujgurów do fabryk w innych regionach Chin, gdzie pracują pod przymusem. Fabryki te - według raportu australijskiego instytutu ASPI - znajdują się w łańcuchu dostaw globalnych firm, takich jak Nike, Adidas, Volkswagen, Amazon czy Apple.
Chiny chcą być negocjatorem. "To nie znaczy, że skończy się konflikt"
Źródło: Common Sense Generation, Amnesty International.