Żołnierz Putina dzwoni do żony. "Nie mam czasu"
Nietypowy przebieg przybrała rozmowa żony z jednym z rosyjskich żołnierzy, który trafił do ukraińskiej niewoli. Gdy kobieta odebrała telefon, stwierdziła błyskawicznie, że ona nie ma czasu na rozmowy z mężem. Kazała mu dzwonić, ale "po pracy". Nagranie trafiło do internetu.
Rosjanin Igor dostał możliwość, by zadzwonić do bliskich w Rosji w towarzystwie dwóch ukraińskich dziennikarzy, którzy zarejestrowali przebieg rozmowy.
- Nazywam się Wołodymyr. Jestem dziennikarzem z Ukrainy. Czy chciałabyś porozmawiać z mężem? On znajduje się w niewoli - zaczął mówić, a w tle słychać męża kobiety. - Jestem w pracy. Proszę oddzwonić po godz. 21. Wtedy będę mogła porozmawiać - odparła kobieta, czym wywołała zdziwienie na twarzy męża.
Mężczyzna od razu zareagował. - Ona nie zrozumiała. Oksana, ja jestem więźniem - zwrócił się do żony będąc przekonany, że doszło do nieporozumienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: przerobili sklepowego drona. Teraz zrzuca na Rosjan granaty M40A1 HEDP
Kobieta jednak jedynie potwierdziła, że właściwie zrozumiała słowa męża. - Wiem - odparła, czym wywołała jeszcze większą konsternację na jego twarzy.
Wówczas do rozmowy ponownie włączył się ukraiński dziennikarz. - Nie będziemy mogli oddzwonić po godz. 21, więc jeśli chcesz, możesz teraz powiedzieć mężowi kilka słów - przekazał. Poinformował też kobietę, że rozmowa jest nagrywana.
- Jestem w Ukrainie, w niewoli. Dlaczego powiedziałaś, że jesteś w pracy? Wszystko w porządku? - zaczął dopytywać mąż. Oksana zapewniła, że w ich domu nic złego się nie dzieje. Pytała też męża, w jakiej części Ukrainy przebywa, jednak ten nie był w stanie sprecyzować swojego położenia.
Rosjanin zadzwonił do żony. Rozmowa hitem w sieci
Nagranie rozmowy rosyjskiego żołnierza z żoną jest szeroko udostępniane w mediach społecznościowych. Na Twitterze skomentował je m.in. doradca szefa ukraińskiego MSW. Anton Heraszczenko ironizował pisząc, że reakcja kobiety to prawdopodobnie wynik zdenerwowania "że jej mąż żyje i nie dostanie pieniędzy na zakup nowego samochodu".
Ukraiński polityk nawiązał do propagandowego reportażu, który wyemitowano w połowie lipca w rosyjskiej telewizji. Państwowa Rossija 1 pokazała w nim rodziców żołnierza, który zginął w Ukrainie.
Z przekazu materiału można było wywnioskować, że ból po stracie dziecka pomogło im znieść otrzymane odszkodowanie, tzw. trumienne, za które para emerytów mogła kupić nową ładę. Celem pierwszej przejażdżki rodziny był cmentarz, na którym pochowano Aleksieja.
Przeczytaj też:
Źródło: Twitter