Jeden z bojowników Grupy Wagnera, który trafił do rosyjskiej niewoli, przyznał podczas przesłuchania, że traktowani są przed dowódców jak "mięso armatnie". - Nazywają nas "niebiańskim tysiącem", ponieważ spośród tysiąca osób, które znalazły się w naszej grupie więźniów i pojechały walczyć na Ukrainę, tylko około 20 pozostaje zdolnych do walki - mówi na nagraniu, które zostało opublikowane w sieci.