Trwa ładowanie...

Wpadka w rosyjskiej telewizji. Opowieść niezgodna z propagandowym przekazem

Propagandowa wpadka w rosyjskiej telewizji. Rosjanin, który był w ukraińskiej niewoli, miał opowiedzieć o horrorze, jaki tam przeżył. Jego relacja odbiegała jednak mocno od tego, czego się spodziewano.

Wpadka w rosyjskiej telewizji. Opowieść niezgodna z propagandowym przekazemWpadka w rosyjskiej telewizji. Opowieść niezgodna z propagandowym przekazemŹródło: Twitter.com
d9p9vya
d9p9vya

Michaił był żołnierzem kontraktowym. Miał na froncie w Ukrainie spędzić cztery miesiące. Wysłano go do obwodu charkowskiego.

- Zaczął się atak, wojska nadciągały z drugiej strony. To były ich regularne wojska, podczas gdy my byliśmy "ludźmi z tyłów". My nie byliśmy po prostu żołnierzami, wśród nas nie było prawie żadnego wojskowego. Wszyscy po prostu uciekli - opowiadał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeńcy wojenni w Rosji. Wzięli go za "brytyjskiego szpiega". Słuch po nim zaginął

- Przyjechał po nas czołg, wskoczyliśmy na niego, 15-20 ludzi. I nagle pocisk moździerzowy eksplodował tuż przy nas. Zostałem ranny w nogę, twarz - opowiada. Relacjonuje, że wielu z jego kompanów wpadło w histerię, zaczęli strzelać w powietrze, nie wiedzieli, co mają robić. Nagle z zarośli wyskoczyli Ukraińcy, przystawili im karabiny do głowy. - W takiej sytuacji już nic nie możesz zrobić - relacjonował Michaił.

d9p9vya

"Możecie odetchnąć, na pewno nie zostaniecie zabici"

- Nie bili nas, traktowali nas w porządku. W charkowskim areszcie, kiedy zdjęli nam z oczu opaski, powiedzieli nam, gdzie jesteśmy i stwierdzili, że jesteśmy jeńcami wojennymi. "Możecie teraz odetchnąć, jesteście w areszcie, więc nie na pewno nie zostaniecie teraz zabici", zapewniono nas - relacjonował w rosyjskiej telewizji były żołnierz.

Michaił opowiadał, że z Charkowa zabrali ich najpierw do Kijowa, a potem do obozu we Lwowie. Tam oczekiwali na powrót do domu, w ramach wymiany jeńców.

"Nauczyłem się ich hymnu na pamięć"

Były rosyjski żołnierz opowiada, że w obozie jenieckim sami gotowali sobie jedzenie, ale podobnie jak w areszcie, byli bardzo dobrze karmieni - trzy razy dziennie. Obowiązywał też wojskowy dryll: pobudka o 6 rano, cisza nocna o 22. Kary? Jeśli ktoś popełnił wykroczenie, groziły mu karne pompki.

d9p9vya

- Nauczyłem się ich hymnu na pamięć. Nauczyłem się na pamięć ich pieśni o Banderze. Najbardziej polubiłem ich piosenkarkę Sofię Rotaru i jej piosenkę "Czerwona ruta" - przyznał Michaił.

Były jeniec opowiada także, że do obozu przyjeżdżali reporterzy z całego świata. - Tylko naszych tam nie było - stwierdził.

Nagranie szybko usunięto z sieci

Dopytywany, jakie pytania zadawali im dziennikarze, odparł, że chcieli wiedzieć, w jakich warunkach mieszkają, jak są traktowani, co jedzą. - Pytali się też, dlaczego tu przyjechaliśmy i czy zamierzamy wrócić - mówił Michaił.

Zdradził też, że w całym obozie były kamery, które miały gwarantować, że jeńcy traktowani są zgodnie z przepisami Konwencji Genewskiej. Zapewnił, że odczytano im w całości przepisy, o przysługujących im prawach.

d9p9vya

Nagranie z tego programu rosyjskiej telewizji, jak wiele innych, zostało zamieszczone na stronie internetowej programu. Szybko je jednak usunięto.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d9p9vya
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d9p9vya
Więcej tematów