Rosjanin uciekł z córkami ze Szwecji do Polski. Jest decyzja sądu
Warszawski sąd rejonowy zdecydował, że dziewczynki zabrane przez ojca z zastępczej rodziny muzułmańskiej w Szwecji, powinny zostać ze swoim tatą. "Dobra robota" - skomentował na Twitterze minister Joachim Brudziński.
Głośna sprawa dotyczy Rosjanina Denisa L. i jego trójki dzieci. Przypomnijmy, że mężczyzna jest z zawodu kolejarzem. Zdecydował się na wyjazd do pracy w Szwecji, ale w czasie, gdy przechodził procedurę legalizacji pobytu, tamtejsza administracja odebrała mu córki.
Powodem miała być choroba ich matki - u kobiety pojawiły się objawy schizofrenii. Dzieci natychmiast trafiły do zastępczej rodziny muzułmańskiej, a ojciec mógł je widywać tylko raz w tygodniu. Gdy złożył wniosek o ponowne objęcie opieki nad swoimi córkami, szwedzka służba socjalna odmówiła mu ze względu na brak posiadania stałego zajęcia.
Ojciec twierdzi, że córkom "ciężko było przyzwyczaić się do rygoru panującego w nowej rodzinie".
Pełnomocnicy mężczyzny podkreślali, że "dziewczynki skarżyły się na imprezowy tryb życia arabskich opiekunów" oraz miały poważne problemy z przezwyciężeniem bariery kulturowej - są z rodziny chrześcijańskiej.
Teraz ojciec zdecydował, że podczas widzenia zabierze dziewczynki i ucieknie z nimi za granicę.
Walka z polskim sądzie
Rosjanin zabrał dzieci z rodziny zastępczej i chciał wrócić do Rosji. W poniedziałek przypłynął z córkami do Polski promem ze Szwecji. Następnie planował polecieć z warszawskiego lotniska do Moskwy. Ponieważ szwedzie służby zgłosiły zaginięcie trzech sióstr, na Okęciu strażnicy graniczni byli zmuszeni je zatrzymać.
"Na lotnisko przyjechali przedstawiciele szwedzkich służb socjalnych, arabska rodzina zastępcza i rosyjski konsul. Dzięki pomocy prawnej Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka ojciec dzieci w nocy z wtorku na środę wystąpił do polskich władz z wnioskiem o przyznanie jemu i córkom statusu uchodźcy. Po wszczęciu tej procedury rosyjska rodzina nie mogła być już wydana Szwedom" - informuje portal tvp.info.
O sprawie musiał zdecydować warszawski sąd rejonowy. Sędzia prowadząca oceniła, że po wysłuchaniu dzieci nie widzi podstaw do odebrania dziewczynek ojcu.
Mecenas Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris (jeden z przedstawicieli rodziny Rosjanina) poinformował o zaskakujących zeznaniach przedstawiciela rodziny muzułmańskiej. Mohammed A. miał powiedzieć, że "do Warszawy kazały mu jechać szwedzkie służby socjalne". To one opłaciły mu przelot i pobyt w Polsce. "Wysłali mnie tylko po to, aby odebrać dzieci. Służba mi powiedziała, że mam pojechać do Warszawy i je zabrać. Nie wiem jakim Denis jest ojcem" - miał powiedzieć.
"Decyzją sądu dzieciaki zostają z ojcem" - poinformował w środę późnym wieczorem na Twitterze szef MSWiA Joachim Brudziński. "Dobra robota polskiej policji i straży granicznej" - dodał.
Źródło: tvp.info