Rosjanie wycofują wojska? Jest komentarz strony polskiej
"Kreml ma duże doświadczenie w tworzeniu fałszywych obrazów własnych działań. Ich zapowiedzi muszą być konfrontowane z rzeczywistością" - oświadczył Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
We wtorek rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że część wojska stacjonującego przy ukraińskiej granicy, zacznie wracać do swoich baz. Do tych doniesień na Twitterze odniósł się rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Rosjanie wycofują wojska? Jest komentarz Stanisława Żaryna
"Rosja ogłasza wycofywanie wojsk rozlokowanych w ostatnich miesiącach wokół Ukrainy. Takie zapowiedzi muszą być konfrontowane z rzeczywistością. Zachód musi śledzić realne działania w terenie. Kreml ma duże doświadczenie w tworzeniu fałszywych obrazów własnych działań" - napisał Żaryn na Twitterze.
Również eksperci ds. bezpieczeństwa nie mają wątpliwości, że sama deklaracja Kremla to nie koniec zagrożenia inwazją. - Nie wolno ufać takim oświadczeniom, bo to nie jest pierwszy raz, kiedy takie komunikaty są wydawane. Podobne oświadczenie pojawiło się już w grudniu i mimo to w efekcie Rosjanie przerzucili jeszcze więcej sił na pogranicze z Ukrainą - mówi Konrad Muzyka z Rochan Consulting w rozmowie z Patrykiem Michalskim z Wirtualnej Polski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tymczasem Igor Konaszenkow, rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony, powiedział we wtorek, iż wojska po zakończeniu ćwiczeń rozpoczęły załadunek i stopniowo będą wracać do garnizonów. Mowa o siłach Południowego i Zachodniego Okręgu Wojskowego.
Morze Czarne. Rosyjskie okręty podpływają pod Ukrainę. Kreml: To tylko ćwiczenia obrony Krymu
Rosjanie dotąd nie sprecyzowali jednak, w których regionach doszło do odwrotu wojsk. Przypomnijmy, że 10 lutego rozpoczęły się wspólne ćwiczenia rosyjsko-białoruskie, które prowadzone są w pobliżu Ukrainy. Natomiast 13 lutego rozpoczęły się manewry na Morzu Czarnym. Wszelkie działania w tym rejonie miały się zakończyć 20 lutego.
Z analiz ekspertów wynika, że Rosja wzdłuż granicy z Ukrainą zgromadziła ponad 150 tys. żołnierzy, którzy stacjonują nie tylko na jej terytorium, ale również na Białorusi. To rodzi napięcia w relacjach Kremla z Zachodem.
Prezydent Władimir Putin został ostrzeżony przez przywódców państw zachodnich, że jakakolwiek interwencja zbrojna na Ukrainę doprowadzi do wydania poważnych sankcji na Rosję.
Sytuację pogorszyła ostatnia decyzja rosyjskiej Dumy. Tamtejsi deputowani zdecydowali w głosowaniu, że zwrócą się do prezydenta Putina o uznanie niepodległości dwóch zbuntowanych republik w ukraińskim Donbasie.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski