Rosjanie wycofują się z Syrii. Trafią do Ukrainy?
Upadek reżimu Baszszara al-Asada to poważny problem dla Rosji. Mają w Syrii bazy wojskowe, których los jest obecnie niepewny. Ukraiński wywiad informuje, że Rosjanie ewakuują już sprzęt i ludzi z Syrii, wykorzystując do tego celu samolotu i okręty. Czy wycofani z Syrii żołnierze mogą trafić na ukraiński front i zmienić losy wojny? Ukraiński ekspert przekonuje, że nie będą mieli znaczącego wpływu na sytuację.
Ukraiński wywiad wojskowy informuje, że kilka samolotów An-124 i Ił-76MD przyleciało już do bazy lotniczej Humajmin. Mają one ze sprzętem i załogą lecieć do Uljanowska, Czkałowska i Priwołżska.
Rosjanie, jak twierdzi ukraiński wywiad, szykują się także ewakuacji bazy Tartus. Wydano już rozkaz przygotowania się do wypłynięcia masowca Sparta II i dużego okrętu desantowego Aleksander Szabalin. Dwa inne duże okręty desantowe - Aleksander Orefkowski i Iwan Gren, należące do rosyjskiej Floty Północnej, obrały już kurs na Morze Śródziemne. W odwrocie z Syrii mają także brać udział dwie rosyjskie fregaty: Admirał Gorszkow i Admirał Gołowki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Co z wpływami Rosji w Syrii? "Będzie chciała utrzymać swoją obecność"
W porcie Tartus - jak informuje ukraiński wywiad - Rosjanie mają już w trybie awaryjnym demontować sprzęt. Odwrót ma osłaniać kilkuset żołnierzy z rosyjskich sił specjalnych.
Wycofają się z Syrii, pojadą na front w Ukrainie?
Pojawiły się obawy, że stacjonujący w bazach w Syrii żołnierze, mogą zostać teraz wykorzystani do walki na froncie w Ukrainie. Czy ich udział może zmienić sytuację na froncie?
"Latem 2024 r. w Syrii znajdowało się około 6 - 7,5 tys. rosyjskich żołnierzy, w tym przedstawicieli prywatnych firm wojskowych" - poinformował w sieciach społecznościowych Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. "Nawet jeśli wszyscy ci żołnierze zostaną przeniesieni do Rosji, a następnie wysłani na wojnę przeciwko Ukrainie, nie wpłynie to znacząco na sytuację na froncie, biorąc pod uwagę dość wysokie straty dzienne armii rosyjskiej w operacjach szturmowych. Co więcej, część z tych żołnierzy mogłaby zostać wysłana do Afryki" - podkreślił.
Przypomnijmy, że w niedzielę syryjscy bojownicy, głównie ugrupowanie Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), ogłosili nad ranem zdobycie stolicy kraju, Damaszku i zakończyli ponad 50-letnie rządy rodziny Asadów. To najnowszy etap trwającej od 2011 r. wojny domowej, w której dotychczasowy przywódca Baszar al-Asad był popierany m.in. przez Rosję, Iran i libański Hezbollah, kontrolowany przez władze w Teheranie.
Źródło: PAP, hur.gov.ua