Rosjanie w panice. "200 kilometrów okopów"
Rosjanie wpadli w panikę i budują na okupowanym Krymie nowe, długie okopy wzdłuż wybrzeża. Według najnowszych doniesień mają długość już ok. 200 kilometrów. Na zdjęciach z 3 marca widać, jak okopy są wzmacniane deskami w pobliżu morza.
Rosyjscy żołnierze rozpoczęli budowę specjalnych okopów wzdłuż wybrzeża okupowanego Krymu. Linia ma ciągnąć się już na ok. 200 kilometrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Na pewno nie przegra". Ekspert o definicji wygranej
"Rosjanie chcą zabezpieczyć się przed potencjalnym lądowaniem wojsk ukraińskich" - pisze na Telegramie Władysław Nazarow, rzecznik Dowództwa Operacyjnego "Południe". Do wpisu dołączył krótki film. Na nagraniu widać, jak linia okopów ciągnie się wzdłuż wybrzeża i biegnie wzdłuż plaż na zachód od Eupatorii (miasto nad Morzem Czarnym).
3 marca natomiast w mediach społecznościowych udostępniono film pokazujący, jak okopy są wzmacniane deskami w pobliżu morza. Na nagraniu w tle słychać głos mężczyzny. On także potwierdza, że na wybrzeżu wykopano 200 km rowów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ukraińcy pewni odzyskania Krymu
W niedzielę w Ukrainie był obchodzony dzień oporu wobec rosyjskiej okupacji Krymu. W opublikowanym z tej okazji poście w mediach społecznościowych prezydent Zełenski podkreślił, że warunkiem zawarcia pokoju będzie odbicie wszystkich zajmowanych przez Rosjan ukraińskich terenów. Również samego półwyspu leżącego na Morzu Czarnym.
Ukraiński prezydent przypomniał, że mija właśnie dziewięć lat od bezprawnej aneksji Krymu. Podkreślił, że rosyjska agresja w rzeczywistości zaczęła się już wtedy, a 24 lutego 2022 roku doszło do jej eskalacji.
"Wyzwalając Krym, przywrócimy pokój" - oświadczył we wpisie Zełenski. Jak dodał, teren ten, nie należy do Rosji. "To nasza ziemia. Nasi ludzie. Nasza historia. Przywrócimy ukraińską flagę w każdy zakątek Ukrainy" - zapewnił.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Politico": Tak Ukraina może odzyskać Krym
Źródło: Hromadske
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski