Trwa ładowanie...

Rosjanie szykują się do ofensywy. "Może zmienić oblicze tej wojny"

Zima na froncie nie zapowiada się spokojnie. To wówczas Rosjanie planują duże uderzenie. - Chcą bić armię ukraińską, kiedy ta jest wyczerpana. Armia wroga jest bardzo zdeterminowana. Ofensywa może zmienić oblicze tej wojny - ostrzega gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z Wirtualną Polską.

Wojna w UkrainieWojna w UkrainieŹródło: East News, fot: AA/ABACA
dguk395
dguk395

Wojna w Ukrainie trwa już ponad 600 dni. Na froncie od dłuższego czasu nie dochodzi do przełomowych sukcesów po stronie ukraińskiej. Co jakiś czas słyszymy o uderzeniach na Krym. Jak w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy kilka eksplozji miało miejsce w Sewastopolu.

Rosyjski gubernator tego miasta, Michaił Razwożajew, przekazał, że "Flota Czarnomorska odpiera możliwy atak wrogich sił dywersji podwodnej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Celne uderzenie z zaskoczenia. Rosyjski TOS-1 wyleciał w powietrze

Hucznie zapowiadana ukraińska kontrofensywa również nie doprowadziła do przełomu. Tymczasem pogoda działa na niekorzyść Ukrainy. Prof. Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Uczelni Vistula w rozmowie z Wirtualną Polską ocenia, że sytuacja Ukrainy jest bardzo trudna, a czas działa wyłącznie na jej niekorzyść.

dguk395

"To bardzo niebezpieczne dla Ukrainy"

Podobnie sytuację ocenia gen. Waldemar Skrzypczak.

- Ukraińcy swoich szans nie wykorzystali - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były szef Wojsk Lądowych w Polsce. I podkreśla, że Rosjanie przygotowują się do dużej kontrofensywy.

- To bardzo niebezpieczne dla Ukrainy. A to, co dzieje się w rejonach Kupiańska, to ostrzeżenie dla Ukraińców. To samo Awdijiwka. Są to poważne problemy, które grożą Ukrainie - wylicza.

"Nie ma tu żadnej woli zakończenia wojny"

Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints i były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego w rozmowie z Wirtualną Polską ocenia, że sytuacja po stronie Ukraińców nie jest aż tak tragiczna. - W całej tej nieszczęśliwej sytuacji, kiedy Rosja nadal panuje nad sporą częścią terytoriów, a ukraińska ofensywa nie poszła, Rosja nie ma progresu - podkreśla.

dguk395

- Przegrupowanie żołnierzy, cicha mobilizacja plus ogłoszenie i przekazanie 6 proc. PKB na uzbrojenie, pokazuje, że Moskwa nie odpuści do czasu aż nie będzie musiała tego zrobić. Nie ma tu żadnej woli zakończenia wojny, nic takiego się nie zdarzy - ocenia.

"Poszli w zarządzanie masą"

Płk Matysiak odniósł się do doniesień mówiących o skupieniu dużej liczby rosyjskich żołnierzy. Według wywiadu Ukrainy Rosja skoncentrowała ich ponad 400 tysięcy.

"Te siły są wystarczające do oddzielnych działań na oddzielnych obszarach frontu" - poinformował przedstawiciel ukraińskiego Głównego Zarządu Wywiadu MON. Andrij Usow podkreślił, że całe minione lato w Rosji trwała mobilizacja. Zapewnił jednak, że nie ma mowy, aby powtórzony został scenariusz z lutego 2022 roku.

dguk395

- To grupowanie sił i zabezpieczenie. Rosjanie sporo stracili, więc próbują uzupełnić te zasoby z "górką". Poszli w zarządzanie masą - ocenia rozmówca WP.

I dodaje: - Mówimy o 400 tys. żołnierzy, ale kiedy patrzymy na przestrzeń, gdzie trzeba by ich przerzucić, nie jest to jakaś niewyobrażalna liczba. Wydaje nam się, że to dodatkowe 400 tys. karabinów, które na froncie się znajdą. A to nie jest tak, że to 400 tys. do walczenia na froncie - to także uzupełnienia pierwszoliniowe, artylerii, zaplecza itd. Ta masa nie trafi do okopów. Rosjanie mają straty, rannych. Te 400 tys. ma też w dużej części zapchać luki.

Płk Matysiak dodaje: - Nie wykluczyłbym jednak uderzenia. Rosjanie mogą chcieć za pomocą części tych żołnierzy zamknąć wytworzony wyłom, by wyprostować linię frontu.

dguk395

Generał ostrzega przed ruchami Rosjan

- Rosjanie zmobilizowali w centralnym okręgu wojskowym 29. armię. W tej chwili dociera ona na front. Jest tam ok. 80 tys. żołnierzy. Może ze wszystkimi razem na froncie będzie 400 tys., ale na pewno w nowej liczbie tylu nie ma - mówi gen. Skrzypczak. I dodaje, że wspomniana armia była formowana od ubiegłego roku. Przygotowywali ją, ma duży potencjał, jest dobrze wyposażona sprzętowo - wylicza ekspert.

I podkreśla, że Rosjanie mają w tej chwili możliwości do kontrofensywy. Kiedy ona potencjalnie nastąpi? Generał ocenia, że zimą. - Teraz nie, bo błoto uniemożliwia manewrowanie. Ale kiedy ziemia zostanie skuta mrozem, Rosjanie będą mieli warunki do skutecznego przeprowadzenia ofensywy. Wiedzą, że nadchodzący czas Ukraińcy mogą wykorzystać do odtwarzania swoich jednostek wojskowych, budowanie nowych formacji. Żeby nie dać Ukraińcom na to szansy, będą chcieli szybko przeprowadzić ofensywę - wyjaśnia.

"Ofensywa może zmienić oblicze tej wojny"

Co ma mieć na celu? Przede wszystkim wykorzystanie osłabienia Kijowa. - Ponadto chcą wydrzeć duże połacie ziemi ukraińskiej, przede wszystkim wschód i kawałek południa. Główny wysiłek będzie na tym skupiony. Rosjanie - moim zdaniem - uderzą od północy i południa - dodaje gen. Skrzypczak.

dguk395

- Chcą bić armię ukraińską, kiedy ta jest wyczerpana. A teraz jest bardzo mocno. Natomiast armia wroga jest bardzo zdeterminowana - podkreśla generał. Jak dodaje, obawia się działań rosyjskich. - Ofensywa może zmienić oblicze tej wojny - ostrzega.

W ocenie płk Matysiaka Ukraińcy będą musieli przesunąć część swojej armii na wschód. - Tam to parcie jest duże. Rosjanie chcą domknięcia wschodu - dodaje. Ale podkreśla, że samo parcie w tym regionie nie jest aż takie złe. - Rosjanie tracą dużo sprzętu i ludzi. Ludzi im łatwiej zastąpić, sprzęt trudniej - zaznacza wojskowy.

Płk Matysiak widzi światełko w tunelu

W nadchodzących miesiącach, w ocenie pułkownika, Rosjanie będą powtarzać uderzenia w infrastrukturę krytyczną. - Wszystko po to, by utrudnić życie i wywierać presję na polityków ukraińskich. Chodzi o dalszą destrukcję - dodaje.

dguk395

Płk Matysiak widzi jednak światełko w tunelu. - Zależnie od tego, jak Amerykanie będą w stanie dostarczać amunicję kasetową i rakiety ATACMS dla Ukrainy. To może nieco pogorszyć sytuację Rosjan, szczególnie przez odcięcie ich od dostaw na kierunku południowym - wylicza.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dguk395
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
dguk395
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj