Rosjanie szykują brutalne prowokacje
Rosjanie mają szykować prowokacje. Szukają na terenie Rosji osób mówiących po ukraińsku, by sfilmować rzekome rozstrzeliwanie ich na terenie Ukrainy.
Kanał 24 informuje, że rosyjscy okupanci szykują kolejną prowokację. Mogą zainscenizować rozstrzeliwanie cywilów, aby zrzucić potem winę na Ukraińców.
Rosyjscy wojskowi mają szukać w regionie krasnodarskim osób mówiących po ukraińsku, a następnie wysłać ich w okolice Chersonia.
Pojawiają się doniesienia, że okupanci mogą zorganizować "filmowanie" strzelania do cywilów pod flagą ukraińską. Winę za swoje działania zamierzają zrzucić na Ukrainę.
Tortury Rosjan
Tymczasem po trwającej ponad pięć miesięcy rosyjskiej okupacji mieszkańcy Iziumu, na północnym wschodzie Ukrainy, powoli wychodzą z piwnic. W mieście, w którym odkryto niemal 450 grobów ofiar tortur, większość budynków nie nadaje się do życia. Brakuje wszystkiego, ale ludzie proszą tylko o pokój.
- To było pięć miesięcy nieustannego strachu, modlimy się i modlimy, ale Bóg nas chyba opuścił, marzymy, żeby w końcu był spokój – mówią spotkani przez PAP nieliczni przechodnie.
Ukraiński policjant na przegrodzonym betonowymi blokami wjeździe do Iziumu uprzedza, że w mieście trwają działania wymierzone w maruderów. Trzy tygodnie po wyzwoleniu miasta siły ukraińskie wciąż wyłapują żołnierzy pokonanej tu rosyjskiej armii. - Załóżcie kamizelki i bądźcie ostrożni, wszystko się może zdarzyć – ostrzega.
Ślady obecności Rosjan widoczne są kilkaset metrów za policyjnym posterunkiem. W piaszczystym gruncie sosnowego lasu, tuż przy miejskim cmentarzu, Rosjanie wyryli okopy i stanowiska dla swoich czołgów. Można zobaczyć je z drogi. To, czego nie widać, to setki rozkopanych grobów bezpośrednio za tymi okopami. Niedawno wydobyto z nich 447 ciał, w tym zwłoki dzieci. Niektóre ciała nosiły ślady tortur.
Źródło: Twitter/Kanał 24/PAP