Rosjanie mówią "nie". Problemy Kremla przed wyborami

Rosyjskie władze mają poważny problem przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Pomimo tego, że nie ma obaw co do wyników wyborów, to władze martwią się nadzwyczaj niskim zainteresowaniem samym głosowaniem. Kreml ma specyficzne pomysły profrekwencyjne.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Alexander Zemlianichenko
oprac. MUP

Na 17 marca zaplanowano wybory prezydenckie w Rosji. To, kto zwycięży nie zaprząta głowy rosyjskich władz. Problemem jest jednak frekwencja, która może być najniższa w historii.

Meduza podaje, że według źródeł bliskich administracji Putina, Rosjanie wykazują "małe zainteresowanie" tegorocznymi wyborami. Aby przeciwdziałać temu zjawisku i zapewnić pożądaną frekwencję wyborczą na poziomie 70–80 proc., urzędnicy Kremla planują wykorzystać elektroniczne terminale do głosowania oraz kody QR.

Celem jest wywarcie presji na wyborców zależnych od rządu: urzędników służby cywilnej, pracowników korporacji państwowych oraz pracowników lojalnych wobec rządu prywatnych firm, aby zachęcić ich do udziału w wyborach i przyprowadzenia ze sobą przyjaciół i krewnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie mają zadanie

Każda z tych osób będzie miała za zadanie namówić do głosowania 10 innych osób. Według źródła bliskiego kierownictwu Jednej Rosji "zalecenie" obowiązuje od kilku lat. Mają oni obowiązek na kilka tygodni przed wyborami podać nazwiska, numery telefonów i adresy e-mail osób, które planują przyprowadzić do urn.

Strateg polityczny, który współpracuje z Kremlem i ma doświadczenie w działaniach profrekwencyjnych w firmach naftowych, powiedział Meduzie, że obecnie "mobilizacja korporacji jest słaba".

- Ludzie nie chcą [głosować - przyp. red.]. Schemat [mobilizacji w przedsiębiorstwach - przyp. red.] działał – wiele osób chciało zachować pracę. Teraz pracownicy rozumieją, że brakuje nam rąk do pracy, więc nikt ich nie zwolni za odmowę pójścia na wybory. Częstą odpowiedzią jest: "Nie chcę [głosować] i co zamierzasz z tym zrobić?" - mówił portalowi informator.

Wybory prezydenckie w Rosji

11 lutego Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała o zarejestrowaniu czterech kandydatów w marcowych wyborach prezydenckich w Rosji. Zgodnie z informacją przekazaną przez TASS w niedzielę lista kandydatów obejmuje aktualnego prezydenta Władimira Putina oraz trzech polityków, którzy popierają konflikt zbrojny w Ukrainie.

Są to Władysław Dawankow, wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy i członek partii Nowi Ludzie, Leonid Słucki, lider ultranacjonalistycznej Partii Liberalno-Demokratycznej (LDPR) lojalnej wobec Kremla, oraz Nikołaj Charitonow, kandydat z Partii Komunistycznej.

Borys Nadieżdin, rosyjski kandydat antywojenny, nie został uwzględniony na liście kandydatów. W czwartek Centralna Komisja Wyborcza (CKW) wykluczyła go, argumentując, że stwierdzono nieprawidłowości w procesie zbierania wymaganych podpisów poparcia dla jego kandydatury. Nadieżdin ogłosił, że zamierza zaskarżyć tę decyzję CKW do Sądu Najwyższego Rosji.

Źródło: Meduza, PAP

Wybrane dla Ciebie