Wybory w Rosji. "Przeszli w etap skonsolidowanego państwa autorytarnego"
Wyniki sondażowe exit polls wskazują, że wybory do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, wygrała partia rządząca Jedna Rosja. - Mamy do czynienia z konsolidowanym przejściem w państwo totalitarne - mówi w rozmowie z WP dr Agnieszka Bryc z UMK w Toruniu.
19.09.2021 22:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wyniki sondażowe exit polls wskazują, że Jedna Rosja otrzymała 45,2 proc. poparcia. Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza (CKW) podała z kolei, że po przeliczeniu 12 proc. głosów wynik rządzącej partii lekko przekracza 40 proc.
- Te dane są dosyć oczekiwane. Spodziewane było poparcie na tym poziomie, ale to jest znacznie mniej niż 54 proc., które ugrupowanie dostało w poprzednich wyborach. Widoczna jest więc znaczna tendencja spadkowa - zauważyła dr Agnieszka Bryc.
Drugie miejsce - według sondaży - zajęła Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej, która zdobyła około 21 proc. poparcia. - Oni w poprzednich wyborach zdobyli 13 proc., więc tutaj mamy do czynienia z dużym wzmocnieniem - podkreślił ekspertka z UMK w Toruniu.
- Ich sukces wynika prawdopodobnie z formuły, którą zaproponował Nawalny, bo na liście nazwisk jego "mądrego głosowania" ponad połowa przynależała właśnie do tej partii - dodała.
Zobacz także: Wielkie rosyjskie manewry pod granicą. "Chcą siać strach"
Rosja. Wyborcze oszustwa
Dr Agnieszka Bryc oceniła, że do wyników wyborczych z Rosji zawsze trzeba podchodzić jednak z dużą rezerwą. - Realna opozycja nie została nawet dopuszczona. Wszystko było bardzo zmanipulowane za sprawą medialnej propagandy - powiedziała.
Ponadto niezależni obserwatorzy od początku otwarcia lokali wyborczych alarmowali, że dochodzi w nich do masowych oszustw. Doniesienia o podrzucaniu do urn kart i tzw. karuzelach (kilkakrotnym głosowaniu tych samych osób, które jeżdżą po różnych lokalach) publikowały też rosyjskie media niezależne.
Sugerują to również liczne nagrania zamieszczane w mediach społecznościowych. W wielu przypadkach widać, jak urny uzupełniane są dodatkowymi kartami, albo kamery są po prostu na chwile zasłaniane.
- Te wyniki w żaden sposób nie odzwierciedlają prawdziwych nastrojów społecznych Rosjan. Nie były ani wolne, ani uczciwe - stwierdziła dr Agnieszka Bryc.
"Skonsolidowany autorytaryzm"
Ekspertka wskazała, że wybory były więc przede wszystkim testem dla Kremla, na ile skutecznie spacyfikował opozycję skupioną wokół Nawalnego i na co może sobie dalej pozwolić w niszczeniu swoich przeciwników.
- To wszystko pokazuje, że Rosja bezceremonialnie przeszła w etap skonsolidowanego państwa autorytarnego. Z każdą elekcją bowiem fałszerstwa są dokonywane coraz odważniej i w otwarty sposób, bez robienia tego w białych rękawiczkach - powiedziała dr Agnieszka Bryc.
Nasza rozmówczyni zauważa, że może mieć to fatalne skutki dla dalszych ruchów Rosji na arenie międzynarodowej, a co za tym idzie też dla Polski. - Każde przesunięcie granicy zachęca Kreml do równie agresywnego działania w kontaktach z innymi państwami - ostrzega ekspertka z UMK w Toruniu.