Rosjanie minują wszystko, co tylko się da. Potężny problem Ukrainy
Pola minowe w doktrynie rosyjskiej i ukraińskiej armii odgrywają bardzo ważną rolę. Rosjanie, odkąd znajdują się w odwrocie, minują wszystko, co tylko się da. Największym problemem Ukrainy są obecnie zaminowane pola uprawne. Rolnicy wszelkimi sposobami próbują je uprzątnąć.
W pierwszym roku wojny ukraińscy saperzy zneutralizowali ponad 415 tys. niebezpiecznych przedmiotów - amunicji, min, materiałów wybuchowych, głowic pocisków. Sprawdzili przy tym niemal 92 tys. hektarów ziemi.
Bank Światowy oszacował, że rozminowanie kosztuje od dwóch do ośmiu dolarów za każdy metr kwadratowy ziemi. Ukraina będzie musiała znaleźć 40 mld dolarów w ciągu najbliższych 10 lat.
W najgorszej sytuacji znajdują się rolnicy, których pola zamieniły się w strefy śmierci. W wielu przypadkach sami zabrali się za rozminowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rolniczy Mad Max
Ukraińscy rolnicy, często nie mogąc doczekać się pomocy, sami przygotowują improwizowane pojazdy rozminowujące. Dotychczas pojawiło się przynajmniej osiem ciągników czy ładowarek, którym dobudowano trały przeciwminowe, opancerzono kabiny kierowcy albo zainstalowano zdalne sterowanie.
To ostatnie rozwiązanie wykorzystał rolnik spod Charkowa, który zbudował pojazd z ciężkim trałem, pod którym eksplodują miny. Opancerzył silnik i zbiorniki paliwa. Wzmocnił także zawieszenie. Pojazd jest sterowany przy pomocy wyczynowego zestawu modelarskiego. Koszt przebudowy wyniósł milion hrywien, czyli ok. 120 tys. zł.
W tym samym regionie inny rolnik przebudował spychacz, do którego zamontował trał zrobiony z brony talerzowej - urządzenia, które służy do spulchniania gleby i usuwania chwastów. Kabinę i silnik osłonił drewnianymi belkami, a pojazdem steruje zdalnie.
"Jeszcze raz apelujemy do rolników"
Powyżej opisane pojazdy nadal pracują. Niestety, w innych miejscach nie obyło się bez wypadków.
- Otrzymaliśmy informację o tragicznym zdarzeniu w obwodzie chersońskim, gdzie miejscowy rolnik próbował oczyścić swoje pole przy pomocy najemników. W rezultacie nieumiejętnego rozminowania doszło do eksplozji. Zginęła jedna osoba - mówił na konferencji prasowej wiceminister gospodarki, Ihor Bezkarawajny.
- Jeszcze raz apelujemy do rolników: proces rozminowywania powinni przeprowadzać wyłącznie certyfikowani operatorzy i zawodowi saperzy. Rozumiemy rolników, którzy chcą jak najszybciej wznowić działalność, ale podkreślamy, że należy korzystać wyłącznie z usług specjalistów - to zminimalizuje ryzyko i uratuje życie ludzi - dodał Bezkarawajny.
Rolnicy nie zamierzają jednak rezygnować z własnych sposobów. Podkreślają, że nie mogą czekać, ponieważ muszą za coś żyć. Ryzyko nie robi na nich wrażenia.
Setki tysięcy hektarów
Ministerstwo Gospodarki wytypowało 200 tys. hektarów pól uprawnych, które należy rozminować w pierwszej kolejności. W tym roku udało się już oczyścić 120 tys. hektarów. Rząd, aby przyspieszyć proces, zaczął rozdawać licencje cywilnym firmom saperskim, które mają pomóc służbom państwowym.
- Dziś mamy już 16 certyfikowanych operatorów, 29 jest w trakcie certyfikacji, a 40 przygotowuje się do niej - mówił Bezkarawajny. - Zrealizowano pilotażowy projekt zakupu usług rozminowywania, a w budżecie na przyszły rok przeznaczono dwa miliardy hrywien na rekompensaty dla rolników, którzy zakupią takie usługi - dodał.
- Nie zabraknie dużej oferty certyfikowanych, profesjonalnych operatorów. Rolnicy będą mogli oczyścić swoje grunty, nie narażając nikogo. Jedyne, o co prosimy ludzi, firmy: dajcie nam trochę czasu - podkreślał wiceminister.
W przyszłości ministerstwo rozważa otwarcie rynku również dla firm zagranicznych.
Trudne zadanie
Ukraińscy saperzy we wrześniu rozminowali niemal 25 tys. hektarów ziemi. W tym 661 km dróg, 2194 km linii kolejowych, 310 km linii energetycznych. Na tym terenie znaleźli, usunęli i zneutralizowali 12 582 obiekty wybuchowe. Jest to kropla w morzu. Dlatego Ukraińcy bardzo szybko rozwijają zdolności przeciwminowe.
Na początku października wiceminister obrony Ukrainy, gen. por. Oleksandr Pawliuk, odbył robocze spotkanie z delegacją Międzynarodowego Centrum Humanitarnego Rozminowywania w Genewie, gdzie rozmawiano o międzynarodowym wsparciu w tym zakresie. Podczas spotkania dyrektor Centrum Stefano Toscano zapowiedział, że rząd Szwajcarii w najbliższych latach przekaże 100 mln franków szwajcarskich na rozminowanie.
Ukraińcy już korzystają z międzynarodowej pomocy. 29 września podpisano kontrakt na dostawę zrobotyzowanych maszyn do rozminowywania i mostów amfibijnych dla Państwowej Specjalnej Służby Transportowej od francuskiej firmy CEFA. Sprzęt kupiono dzięki dofinansowaniu z Francuskiego Funduszu Wsparcia Ukrainy.
Dzięki zagranicznej pomocy 3 października 20 grup inżynieryjno-rozminowujących odebrało pick-upy toyoty, rozpoznawcze bezzałogowce, kombinezony ochronne i zdalnie sterowane roboty rozminowujące.
Od początku wojny w Ukrainie na minach zginęło 251 osób, w tym 13 dzieci. Kolejnych 529 osób zostało rannych, w tym 64 dzieci.
Dla Wirtualnej Polski Sławek Zagórski
Czytaj również: Precyzyjne bomby szybujące. Rosja ma coraz większe problemy